Przejdź do treści
Źródło artykułu

Sejm za ustawą ws. utworzenia wspólnej przestrzeni powietrznej z Litwą

Sejm uchwalił w piątek ustawę o ratyfikacji umowy o ustanowieniu Bałtyckiego Funkcjonalnego Bloku Przestrzeni Powietrznej pomiędzy Polską oraz Litwą. Została ona podpisana w Wilnie 17 lipca ub.r.

Głosowało 424 posłów, za było 223 osoby, przeciw - 176, a 25 posłów wstrzymało się od głosu.

Wcześniej głosowany był wniosek PiS o odrzucenie w całości projektu tej ustawy, który jednak nie zyskał aprobaty większości posłów. Przed tym głosowaniem poseł PiS Jerzy Polaczek argumentował m.in., że umowa ta narusza interesy naszego kraju, gdyż pod nadzór litewskich służb oddaje się 20 proc. powierzchni Polski.

Wiceminister Maciej Jankowski stwierdził, że ta umowa jest elementem budowania porozumienia ogólnoeuropejskiego w sprawie wspólnego budowania jednolitego nieba i ma usprawnić komunikację lotniczą. Podczas posiedzenia sejmowych komisji: infrastruktury i spraw zagranicznych wiceminister tłumaczył, że Polska nie oddaje Litwinom kontroli nad naszą przestrzenią powietrzną, ale także przyznał, że idea tworzenia wspólnego nieba zakłada taką możliwość.

W uzasadnieniu do projektu ustawy o ratyfikacji umowy tzw. FAB napisano, że "mimo, iż nowy sposób świadczenia usług może wiązać się z koniecznością redukcji zatrudnienia w niektórych obszarach, to ze względu na planowany wzrost ruchu lotniczego w Europie należy się spodziewać wzrostu zatrudnienia w agencjach zapewniających służby żeglugi powietrznej".

Wśród potencjalnych korzyści społecznych wymienia się utrzymanie na aktualnym poziomie lub zwiększenie poziomu bezpieczeństwa lotów oraz ograniczenie opóźnień samolotów. Dzięki utrzymywaniu opłat nawigacyjnych dla przewoźników lotniczych na maksymalnie niskim możliwym poziomie, umowa może mieć również wpływ na obniżenie cen biletów lotniczych.

Kraje członkowskie UE miały do roku 2012 utworzyć pomiędzy sobą bloki zarządzania przestrzenią, w celu usprawnienia zarządzania przestrzenią powietrzną Unii Europejskiej, zwiększenia bezpieczeństwa lotów i obniżenia kosztów. Głównym celem jest osiągnięcie maksymalnej pojemności i wydajności sieci zarządzania ruchem lotniczym, skrócenie długości tras lotniczych - z czym wiąże się oszczędność paliwa lotniczego oraz zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do środowiska.

KE wyliczyła, że rozdrobnienie przestrzeni powietrznej nad UE generuje dodatkowe koszty rzędu blisko 5 mld euro rocznie oraz przyczynia się do wydłużenia lotów średnio o 42 kilometry, ponieważ samoloty pokonują trasy "zygzakami", a nie najkrótszymi trasami. Powoduje to też nadmierne zużycie paliwa i emisje CO2.

KE poinformowała ostatnio, że chce przyspieszyć utworzenie w UE wspólnej przestrzeni lotniczej (z ang. Single European Sky) i zliberalizować rynek usług w lotnictwie. Na brak "wspólnego nieba" narzekają m.in. przewoźnicy. Wszystkie bloki miały się zintegrować do końca 2012 r., dlatego komisarz Siim Kallas ma zagrozić uruchomieniem wobec krajów procedur o naruszenie unijnego prawa po wakacjach. Teraz przestrzeń powietrzną nad UE kontroluje 27 narodowych systemów, którym podlega 60 centrów kontroli ruchu lotniczego.

Inicjatywa wspólnej przestrzeni powietrznej powstała w 2004 r., a w 2009 r. została uzupełniona o nowy pakiet rozwiązań m.in. środowiskowych. Teraz Komisja proponuje kolejny pakiet. Do 2030 r. ruch lotniczy ma rosnąć o 5 proc. rocznie i bez zmian - jak uważa KE - mogą pojawić się obawy o bezpieczeństwo lotów i rosnące koszty ich obsługi. (PAP)

awy/ mki/ jbr/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony