Saudyjski śmigłowiec rozbił się w Jemenie, 12 zabitych
Śmigłowiec transportowy Black Hawk saudyjskiej armii "spadł podczas operacji w prowincji Marib", na wschód od stołecznej Sany - głosi komunikat opublikowany przez saudyjską agencję prasową SPA. Nie podano w nim szczegółów katastrofy.
"Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny tego incydentu" - dodała koalicja.
Pytany o to, czy maszyna została zestrzelona czy też powodem był problem techniczny, rzecznik koalicji generał Ahmed Assiri oświadczył, że na razie jest zbyt wcześnie, aby móc odpowiedzieć na to pytanie.
Jemen jest pogrążony w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. Jednak jego władza jest w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju dżihadystyczne Państwo Islamskie (IS) i Al-Kaida.
Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 roku interwencję w Jemenie rozpoczęła Arabia Saudyjska, by zwalczać wspieranych przez Iran szyickich rebeliantów Huti, kontrolujących Sanę oraz rozległe terytoria na północy i zachodzie kraju. Saudyjczycy chcą, by władzę w kraju całkowicie przejął Hadi, ale koalicja pod dowództwem Rijadu była krytykowana przez wspólnotę międzynarodową, m.in. przez ONZ, według której jej siły są odpowiedzialne za śmierć ponad połowy cywilnych ofiar konfliktu.
W wyniku konfliktu w Jemenie zginęło prawie 7,7 tys. ludzi, głównie cywilów, a ponad 42,5 tys. zostało rannych - wynika z danych ONZ. (PAP)
jhp/ mc/
Komentarze