SatRevolution, na zamówienie Omanu, zbuduje satelitę, który poleci w kosmos
Prezes wskazał, że wstępna umowa między SatRevolution a Omanem została podpisana kilka dni temu. "W ciągu 30 dni mamy przedstawić propozycje kierunkowe specjalistom z uniwersytetu w Maskacie a następnie wspólnie z nimi ustalić ostateczny kierunek, w którym satelita ma polecieć" - powiedział. Dodał, że w ciągu kwartału, dwóch będzie podpisana umowa wykonawcza. Pytany o wartość kontraktu, powiedział, że ostateczna kwota zależy od punktu docelowego, do którego ma dotrzeć obiekt".
Zwoliński przypomniał, że nie jest to pierwszy kontrakt SatRevolution z Omanem: w ubiegłym roku firma podpisała umowę na wybudowanie satelity, który będzie penetrować niską orbitę okołoziemską. Powiedział, że obiekt jest już gotowy, a jego wystrzelenie ma nastąpić latem tego roku, najprawdopodobniej z Wielkiej Brytanii. Zaznaczył, że operacja zostanie przeprowadzona wspólnie z firmą Virgin Orbit, należącą do miliardera Richarda Bransona, która specjalizuje się w dostarczaniu na orbitę satelity komercyjne, cywilne, bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowe. Zwoliński przypomniał też, że spółka Bransona zdecydowała się zainwestować w SatRevolution 5 mln dolarów. Wskazał, że docelowo konstalacja satelitów dla Omanu w niskiej orbicie złożona będzie z kilkunastu obiektów, które "będą dysponować technologiami zapewniającymi możliwości całodobowej obserwacji Ziemi".
Zapytamy, do czego Omanowi potrzebne jest tak dużo satelitów, (głównym źródłem dochodów kraju jest eksport ropy naftowej i gazu), Zwoliński wyjaśnił, że jest to obecnie bardzo szybko rozwijający się kraj, który chce inwestować w najnowocześniejsze kosmiczne badania i technologie. Ponadto – jak dodał - nowa strategia gospodarcza Omanu, przewiduje, że dane pozyskiwane z satelitów, w najbliższych latach staną się kolejnym, poza surowcami energetycznymi, ważnym źródłem przychodów Omanu. "Dane to taka ropa naftowa współczesnego świata" - wskazał, podkreślając, że informacje pozyskiwane z satelitów, są cennym towarem m.in. dla przedstawicieli sektora rolniczego, ubezpieczeniowego, logistycznego czy wydobywczo - dystrybucyjnego. "Zdjęcia satelitarne pozwalają m.in. monitorować stan infrastruktury wrażliwej i szybko reagować np. na wycieki z rurociągów, przewidzieć plony w rolnictwie i ceny na rynku a także katastrofy takie jak np. obsunięcia ziemi czy wybuchy wulkanów " - mówił. Powołując się na wyliczenia Euroconsult (globalna firma zajmująca się analizą rynku m.in. w sektorze kosmicznym i pionach satelitarnych), powiedział, że do 2026 r. całkowita wartość globalnego rynku usług na zdjęcia satelitarne może osiągnąć 140 mld dolarów.
Projektowane i produkowane we Wrocławiu obiekty to tzw. nanosatelity, budowane z modułów nieco większych niż kostki rubika, ważących od 1 do 10 kg. "Ten, który ma polecieć w głęboki kosmos musi być większy i bardziej chroniony przed radiacją kosmiczną niż obiekty poruszające się w niskiej orbicie okołoziemskiej" - wskazał. Dodał, że jest to znacznie trudniejsze, a liczba firm, które to robią, jest ograniczona. "Głównie są to duże korporacje znane z pierwszych stron gazet takie jak np. Lockheed Martin, Airbus czy HBO.
Spółka SatRevolution została założona w Polsce w 2016 roku, specjalizuje się w projektowaniu, produkcji i eksploatacji satelitów oraz analityce danych i tworzy konstelację obserwacji Ziemi w czasie rzeczywistym. Jej celem jest stanie się największym światowym operatorem satelitów do obserwacji ziemskiego globu. Firma ma fabrykę we Wrocławiu, w której pracuje ok. 65 osób.
Z danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii wynika, że w branży kosmicznej działa w Polsce ok. 40-50 firm, z czego pięć-sześć liczy się na rynku międzynarodowym. Minister resortu Piotr Nowak, w rozmowie z PAP, wskazał, że sektor kosmiczny jest obecnie jedną z najszybciej rozwijających się branż na świecie. "Za 10-15 lat na tzw. niskiej orbicie będzie się rozwijała nowa gospodarka związana m.in. ze świadczeniem różnego rodzaju usług na Ziemi" - powiedział. W opinii szefa MRiT w ciągu kilkunastu lat polski sektor kosmiczny może stać się wyróżnikiem Polski na międzynarodowych rynkach.
Integratorem branży kosmicznej jest Polska Agencja Kosmiczna, której zadaniem jest m.in. nawiązywanie relacji z czołowymi graczami z branży w Europie i USA.
Z szacunków Bank of America wynika, że w ciągu 10 lat sektor kosmiczny na świecie wart będzie ok. 1,5 bln dolarów. (PAP)
autor: Ewa Wesołowska
ewes/ skr/
Komentarze