Samolot LOT-u lecący z Warszawy do Gdańska zawrócił i lądował w asyście straży pożarnej na Lotnisku Chopina
Chodzi o rejs do Gdańska o godz. 19.40 z warszawskiego lotniska.
"Piloci zobaczyli wskazania komputera, które podpowiadało im, że mogło dojść do niedomknięcia się klap w podwoziu. Podjęli decyzję o zawróceniu i powrocie na lotnisko w Warszawie. W międzyczasie wypuszczone zostało podwozie, prawidłowo. A zatem piloci wiedzieli, że będą lądować ze sprawnym podwoziem. Niemniej jednak, dmuchając na zimne, piloci poprosili o asystę straży pożarnej, co jest odpowiedzialnym działaniem w tego typu sytuacjach" - powiedział Kubicki.
Jak dodał, samolot wylądował po około 30 minutach od startu, ponieważ maszyna musiała wypalić paliwo.
"Samolot wylądował standardowo. Maszynę odkołkowano na stanowisko postojowe. Pasażerowie sami opuścili pokład. A następnie samolot został skierowany na przegląd" - tłumaczył rzecznik.
Jak przekazał Kubicki, pasażerowie tego rejsu dokończą swoją podróż jeszcze w poniedziałek lotem, który zaplanowany jest na godzinę 22.40.
W styczniu Bombardier Q400 PLL LOT awaryjnie lądował na Lotnisku Chopina. Przyczyną były problemy techniczne związane z przednim podwoziem maszyny. (PAP)
autor: Aneta Oksiuta
aop/ son/
Komentarze