Sąd pracy pozwolił pilotom Lufthansy na strajk
"Nie wolno nam, jako sądowi państwowemu, mieszać się do polityki dotyczącej układów zbiorowych" - oświadczył przewodniczący składu sędziowskiego Martin Becker.
Adwokat Lufthansy Thomas Ubber ostrzegł, że jeśli sąd wyda zgodę na akcję związkowców, należy spodziewać się kolejnej fali strajków. Przewoźnik odwołał się od wyroku do sądy wyższej instancji. Odwołanie ma być rozpatrzone wieczorem.
Lufthansa podała, że w związku z zaplanowanym na środę strajkiem pilotów odwołano 876 z prawie 3 tys. przewidzianych na ten dzień lotów. Niemiecki przewoźnik dodał, że odczuje to 100 tys. pasażerów.
W obecnym sporze płacowym będzie to już 14. akcja strajkowa pilotów od kwietnia 2014 r.
Linie lotnicze dodały, że strajk nie objął innych przewoźników do nich należących, w tym Germanwings, Eurowings, Austrian Airlines, SWISS czy Brussels Airlines.
Tym razem strajkiem będą objęte wszystkie loty z Niemiec na dalekich i krótkich trasach. Strajk zapowiedziano już w połowie listopada z powodu fiaska negocjacji płacowych, bez podania konkretnego terminu.
Związek Cockpit (VC) podkreśla, że piloci nie dostali od pięciu lat żadnej podwyżki. Lufthansa wypracowała w tym czasie zysk w wysokości 5 mld euro. Cockpit domaga się wzrostu wynagrodzenia o 22 proc. w pięciu etapach, za okres od końca kwietnia 2012 r., kiedy wygasło poprzednie porozumienie płacowe, do kwietnia 2017 r. Lufthansa oferuje podwyżkę wynagrodzeń o 2,5 proc. za okres do końca 2018 roku. Związek reprezentuje interesy 5,4 tys. pilotów.
Poprzednia fala strajków pilotów Lufthansy miała miejsce we wrześniu 2015 roku. Strajk przerwano wówczas po orzeczeniu sądu pracy we Frankfurcie, który uznał działania związku za nielegalne.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ fit/ mc/
Komentarze