Przejdź do treści
Źródło artykułu

"Rzeczpospolita": CPK to projekt polityczny

Doszliśmy do przełomowego momentu – mówi w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej" Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. budowy CPK. Dodał, że funkcji sponsora projektu CPK i kierownika merytorycznego nie może dłużej pełnić jedna i ta sama osoba.

Na pytanie "Rz", czy nie będzie już pełnomocnikiem ds. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, stwierdził projekt CPK rozwinął się już na tyle, że funkcji sponsora projektu i kierownika merytorycznego nie może dłużej pełnić jedna i ta sama osoba. "Do roli +sponsora+ projektu potrzebujemy pełnokrwistego polityka" - powiedział.

"Doszliśmy w tym projekcie do przełomowego momentu. Z jednej strony określiliśmy kluczowe parametry Portu Solidarność, wytyczyliśmy przebieg linii kolejowych prowadzących do CPK, przygotowaliśmy projekt rządowego planu wieloletniego, który zapewni inwestycji stabilne finansowanie. Zbudowaliśmy międzynarodowe i branżowe poparcie, prowadzimy dialog z mieszkańcami. Ale od tego, co będzie się działo w ciągu najbliższego roku – dwóch lat, zależy powodzenie całej inwestycji. Musimy ruszyć na szeroką skalę z badaniami środowiskowymi na terenie całej Polski, a także wybrać spośród najlepszych portów lotniczych świata doradcę strategicznego. Mieszkańcy oczekują, że niebawem będziemy gotowi do rozpoczęcia dobrowolnych wykupów gruntów" - mówił Wild.

W jego ocenie, jeżeli wszystko się powiedzie, to w trakcie tej kadencji Sejmu koparki i buldożery wjadą na budowę Portu Solidarność i nowych tras kolejowych.

Gazeta zapytała pełnomocnika rządu, czy jego zdaniem CPK jest projektem politycznym. "Oczywiście! W najlepszym znaczeniu tego słowa. CPK jest projektem, który może przeobrazić całe sektory gospodarki. CPK rozumiany inaczej niż game changer nie ma sensu. Potrzebny jest nie tylko silny, merytoryczny zespół, ale także zasoby, do których dostęp mają tylko politycy. Znając mojego następcę, jestem przekonany, że podoła temu zadaniu" - powiedział.

Wild zapytany, co zamierza robić po odejściu ze stanowiska sekretarza stanu, stwierdził, że nie jest możliwe dalsze łączenie funkcji merytorycznego kierownika projektu i roli „sponsora” odpowiedzialnego za stabilne poparcie polityczne. "Obie misje są na tyle ważne, że jeżeli którakolwiek z nich nie będzie realizowana z pełną determinacją, projekt utknie – tak jak wiele innych w Polsce i na świecie. Zamierzam ubiegać się o stanowisko prezesa spółki CPK. Oczywiście, o ostatecznym wyborze zadecyduje konkurs" - powiedział. (PAP)

maja/ amac/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony