Przejdź do treści
Źródło artykułu

Rosyjski Komitet Śledczy: my też mamy wiele pytań do strony polskiej

Rosyjscy śledczy też mają wiele pytań do polskiej strony w związku z katastrofą Tu-154M pod Smoleńskiem i zamierzają je w najbliższym czasie zadać - oświadczył w środę rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin.

Markin dodał, że pytania te dotyczą m.in. organizacji lotu.

Rzecznik Komitetu Śledczego FR oznajmił też, że formułowanie przez stronę polską jakichkolwiek wniosków przed zakończeniem dochodzenia "trudno ocenić inaczej, niż jako nieodpowiedzialne spekulacje i próby wywarcia presji na śledztwo", co - jak podkreślił - "jest niedopuszczalne".

"Ponieważ katastrofa wydarzyła się na terytorium Federacji Rosyjskiej, śledztwo prowadzone jest w ścisłej zgodzie z Kodeksem Postępowania Karnego FR, który nie dopuszcza upubliczniania danych z postępowania przygotowawczego przed zakończeniem dochodzenia" - podkreślił Markin, którego cytują agencje ITAR-TASS i RIA-Nowosti.

Rzecznik dodał, że ostateczne wnioski śledztwa "będą oparte tylko i wyłącznie na wnikliwej analizie wszystkich przyczyn i czynników, które doprowadziły do katastrofy". Wyraził przy tym nadzieję, że tak będzie również w wypadku polskiego dochodzenia.

Markin poinformował, że rosyjscy śledczy wykonali już "ogromną pracę". "Przeprowadzono szereg złożonych ekspertyz technicznych i przesłuchano setki świadków. Analizowane są materiały otrzymane od Komisji Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego" - przekazał.

Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR zaznaczył, że "nie stwierdzono rozbieżności między wnioskami Komisji (Technicznej MAK) i dotychczasowymi rezultatami śledztwa".

"W związku z tym wywołują co najmniej zdziwienie niektóre publikacje, które pojawiły się w polskich mediach, a które zawierają sugestie o niesamodzielności i stronniczości (rosyjskiego) śledztwa, a także otwarte zarzuty, iż wykorzystuje ono różne wybiegi, by uniknąć bezpośrednich odpowiedzi" - wskazał.

Rzecznik oznajmił, że "takie rozważania przed zakończeniem dochodzenia trudno ocenić inaczej, niż jako nieodpowiedzialne spekulacje i próby wywarcia presji na śledztwo, co jest niedopuszczalne".

Markin zauważył również, że zgoda Komitetu Śledczego FR na uczestnictwo jego reprezentantów w niedawnej konferencji prasowej i udzielenie odpowiedzi na zadane głównie przez polskich dziennikarzy pytania była aktem dobrej woli ze strony kierownictwa Komitetu Śledczego FR, "które dąży do tego, aby instytucja ta była maksymalnie otwarta, jednak w ramach zrozumiałych i obowiązujących na całym świecie ograniczeń prawnych".

"Na to, że udzielone na tej konferencji prasowej odpowiedzi kogoś nie zadowoliły, mogę powiedzieć, iż rosyjscy śledczy też mają wiele pytań, w tym dotyczących organizacji, przygotowania lotu, i że w najbliższym czasie zamierzają je zadać" - oświadczył Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR.

Markin wyraził pogląd, że "wszyscy, w tym polscy koledzy, powinni uzbroić się w cierpliwość i doczekać się zakończenia wszystkich czynności śledczych". "Wówczas otrzymamy ostateczne i obiektywne odpowiedzi na wszystkie pytania, dotyczące okoliczności katastrofy" - powiedział.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ala/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony