Rosja: w Smoleńsku dobiega końca wizyta polskich prokuratorów
Według informacji PAP przedstawiciele prokuratury mają rozpocząć powrót ze Smoleńska w niedzielę rano.
Od poniedziałku prokuratorzy prowadzili czynności procesowe związane z oględzinami wraku Tu-154M znajdującego się w hangarze na lotnisku wojskowym Smoleńsk Północny. Ich wyjazd - jak podawała wcześniej Prokuratura Krajowa - był wynikiem realizacji wniosków o pomoc prawną, kierowanych przez Zespół Śledczy Nr I PK do rosyjskiej Prokuratury Generalnej. Zespół Śledczy zwracał się m.in. o przeprowadzenie dodatkowych oględzin elementów konstrukcyjnych Tu-154M.
Ze swej strony Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował na początku maja, że zaakceptował polski wniosek o ponowne oględziny Tu-154M i że pod koniec miesiąca odbędą się "szczegółowe" oględziny "w obecności polskich przedstawicieli". Komitet zapowiadał zapewnienie im dostępu m.in. do elementów konstrukcyjnych i agregatów samolotu. Jednocześnie zapowiadał, że oględziny przeprowadzą śledczy i kryminolodzy rosyjscy w obecności polskich przedstawicieli, a rezultaty wszystkich działań procesowych będą przekazane polskiej stronie zgodnie z procedurami prawnymi.
Poprzednich oględzin Tu-154M polscy prokuratorzy dokonywali w Smoleńsku we wrześniu 2018 roku.
Obecna ich wizyta zbiegła się z pojawieniem się na prywatnym terenie przy miejscu katastrofy smoleńskiej tablic z napisami w języku rosyjskim, prezentujących m.in. ustalenia rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) na temat przyczyn katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Jako autor tablic figuruje działająca w Smoleńsku fundacja. Jej przedstawiciele mówili PAP, że zainstalowali je w zeszłym tygodniu, jednak konsul RP w Smoleńsku Joanna Strzelczyk powiedziała mediom, że stanęły one w poniedziałek.
W reakcji na ustawienie tablic wiceszef MSZ RP odpowiedzialny m.in. za politykę wschodnią Marcin Przydacz spotkał się z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Warszawie Siergiejem Andriejewem. W przekazanym ambasadorowi stanowisku wskazano, że "zarówno treść, jak i samo postawienie tablic nie zostało uzgodnione ze stroną polską", a Polska "oczekuje w tej sprawie na wyjaśnienia, usunięcia tablic, jak również niezwłocznego wprowadzenia w życie polsko-rosyjskich uzgodnień dotyczących budowy pomnika ofiar na miejscu katastrofy".
10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.
Wrak samolotu do tej pory znajduje się na płycie lotniska Smoleńsk Północny. Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie podnosili kwestię jego zwrotu w rozmowach ze stroną rosyjską. Po raz ostatni 17 maja br. szef MSZ Jacek Czaputowicz poruszył ten temat na spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem.
Rosyjski Komitet Śledczy zapewnia jednak, że jego śledztwo w sprawie karnej dotyczącej katastrofy wciąż trwa, wrak samolotu jest dowodem rzeczowym i z tego powodu nie może być zwrócony Polsce. (PAP)
autor: Anna Wróbel
awl/ ndz/ ap/
Komentarze