Rosja ma zastrzeżenia do raportu ws. katastrofy malezyjskiego boeinga
"Faktycznie otrzymaliśmy projekt końcowego raportu z dochodzenia w sprawie katastrofy malezyjskiego Boeinga. Po jego zbadaniu mogę powiedzieć, że zawiera więcej pytań niż odpowiedzi" - oświadczył w czwartek dziennikarzom wiceprezes rosyjskiej Federalnej Agencji Transportu Powietrznego (Rosawiacija) Oleg Storczewoj.
"Nasi specjaliści mają cały szereg zastrzeżeń do tego dokumentu, do przedstawionej w nim argumentacji, po prostu do danych technicznych. Mamy nadzieję, że nasze uzupełnienia i komentarze znajdą odzwierciedlenie w wersji finalnej, jak również, że otrzymamy odpowiedzi na postawione przez nas pytania" - dodał.
17 lipca ubiegłego roku w szczątkach lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur samolotu zginęło wszystkich 298 jego pasażerów i członków załogi, a dwie trzecie ofiar stanowili obywatele Holandii. Powołując się na dane wywiadowcze rządy państw zachodnich i Ukrainy przypisywały odpowiedzialność za tę tragedię działającym w rejonie katastrofy prorosyjskim separatystom, którzy mieli zaatakować boeinga przeciwlotniczym pociskiem kierowanym. Moskwa odpierała te zarzuty, sugerując, iż samolot trafiła rakieta wystrzelona przez ukraiński myśliwiec.
Zajmująca się badaniem przyczyn katastrof holenderska Śledcza Rada Bezpieczeństwa (OVV) poinformowała w ubiegłym roku, że przyczyną katastrofy było najprawdopodobniej uderzenie w maszynę "kilku obiektów o wysokiej energii", pod czym można rozumieć odłamki zdetonowanej głowicy bojowej rakiety.
Projekt swego raportu OVV przekazała przedstawicielom władz Holandii, Malezji, Ukrainy, USA, Rosji, Wielkiej Brytanii i Australii celem zgłoszenia przez te państwa własnych uwag. Oczekuje się, że ostateczna wersja dokumentu zostanie przedstawiona w październiku.(PAP)
dmi/ kar/
Komentarze