Rosja apeluje o pomoc w znalezieniu sprawców zamachu na samolot A321
MSZ podkreśla że do "katastrofy samolotu rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia w Egipcie 31 października doszło w wyniku aktu terrorystycznego".
W związku z tym Rosja "zwraca się do wszystkich państw, organizacji i osób, do wszystkich przyjaciół i partnerów o pomoc w poszukiwaniach sprawców, tak aby osoby odpowiedzialne za zamach zostały ukarane".
"Wzywamy Radę Bezpieczeństwa ONZ do niezwłocznego przyjęcia zaproponowanej przez Rosję 30 września rezolucji o utworzeniu szerokiego frontu antyterrorystycznego na podstawie norm i zasad prawa międzynarodowego oraz Karty Narodów Zjednoczonych" - podano w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.
Rosja przyznała oficjalnie, że katastrofa rosyjskiego A321 na Synaju 31 października była rezultatem "aktu terroru". Podczas poświęconej tej tragedii narady na Kremlu, która odbyła się w poniedziałek wieczorem i o której poinformowano dopiero we wtorek, dyrektor rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow zameldował prezydentowi Władimirowi Putinowi, że na częściach wraku airbusa wykryto ślady materiałów wybuchowych obcej produkcji.
Putin oświadczył, że terrorystów należy znaleźć i ukarać bez względu na to, gdzie się obecnie znajdują. "Powinniśmy uczynić to bez stosowania przedawnienia, poznać ich wszystkich imiennie. Będziemy ich szukać wszędzie, gdziekolwiek by się ukryli. Znajdziemy ich w dowolnym miejscu planety i ukarzemy" - podkreślił.
Tymczasem we wtorek szef egipskiego MSW Magdi Mohammed Abd el-Ghafar powiedział, że Egipt weźmie pod uwagę rosyjską tezę o podłożeniu bomby na pokładzie airbusa. Podkreślił jednak, że nie ma obecnie dowodów na działanie przestępcze. Dodał, że jeśli trwające śledztwo wykaże błędy w procedurze bezpieczeństwa, które miały wpływ na katastrofę rosyjskiego samolotu, to winni zaniedbań zostaną ukarani. (PAP)
jo/ mc/
Komentarze