Przedłuża się strajk pracowników bagażowych lotniska w Brukseli
W środę wieczorem agencja Belga poinformowała o zakończeniu strajku, gdy osiągnięto porozumienie między kierownictwem firmy a związkami zawodowymi Swissport. Negocjatorem była belgijska minister pracy Monica De Coninck. Cytowany przez AFP przedstawiciel związków zawodowych Erwin De Deyn podał, że umowa podpisana w środę wczesnym wieczorem "stwarza możliwość negocjowania pod koniec września" nowych układów zbiorowych pracy w celu rozwiązania podstawowych problemów.
Belgijskie media informują jednak w czwartek, że pracownicy odrzucili wypracowane porozumienie i większość z nich nie wróciła do pracy, mimo że kierownictwo związków zawodowych próbowało ich przekonać, iż umowa jest dla nich korzystna.
Tymczasem, jak informuje portal FlandersNews.be, na lotnisku Zaventem wciąż zalega 20 tys. sztuk bagaży, których pasażerowie nie mogli odebrać po wylądowaniu lub które pozostawili przed wylotem. Od niedzieli anulowano 100 lotów, wiele było opóźnionych. Sytuacja na lotnisku, jak informuje zarząd portu lotniczego, jednak się poprawia i większość lotów odbywa się o czasie. Przedstawiciele Zaventem radzą jednak podróżnym, żeby - jeśli to możliwe - podróżowali z brukselskiego lotniska tylko z podręcznym bagażem.
Swissport jest największą firmą bagażową na lotnisku w Brukseli - zatrudnia 1,5 tys. osób. Związki zawodowe tłumaczyły, że strajkują, bo pracownicy są za bardzo obciążeni pracą, a porozumienia ws. zmniejszenia tego obciążenia nie są respektowane.
Strajk rozpoczął się w niedzielę i spowodował ogromny chaos na lotnisku Zaventem. Wiele lotów było opóźnionych lub zostało odwołanych. Wielu pasażerów godzinami czekało na swe bagaże, część się nie doczekała. Teraz w terminalach leżą tysiące walizek.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mc/
Komentarze