Prokuratura bada doniesienia o okradzeniu zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej
Chodzi o złotą obrączkę wiceministra kultury Tomasza Merty i sygnet Wojciecha Seweryna, autora pomnika Ofiar Katynia w Chicago. Według zawiadomień, jakie w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej złożyli pełnomocnicy rodzin Merty i Seweryna, na wykonanej w Rosji dokumentacji fotograficznej ciał obu tych osób widać było obrączkę i sygnet. Według Wiadomości TVP przedmiotów tych nie było, gdy rodziny odbierały przedmioty osobiste ofiar w Centrum Szkolenia Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim.
Jak powiedział w piątek PAP płk Rzepa, wojskowa prokuratura zarejestrowała zawiadomienia i je analizuje. Po analizie zapadnie decyzja, czy wszcząć postępowanie, czy też tego odmówić oraz czy to prokuratura wojskowa jest właściwa do prowadzenia ewentualnego śledztwa w tej materii.
Kilka miesięcy temu głośna była sprawa zniknięcia kart płatniczych innej ofiary katastrofy smoleńskiej - sekretarza rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika. Do przestępstwa przyznało się w Smoleńsku czterech rosyjskich żołnierzy, którzy mieli zabezpieczać miejsce katastrofy lotniczej.
Polska prokuratura wszczęła w tej sprawie własne śledztwo i wystąpiła do strony rosyjskiej o pomoc prawną. "W związku z tym, że w Rosji toczy się postępowanie karne przeciwko tym osobom, nasze śledztwo zostało zawieszone i czekamy na informacje od strony rosyjskiej" - powiedziała w piątek PAP rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Monika Lewandowska.
Warszawska prokuratura okręgowa prowadzi jeszcze śledztwo w sprawie domniemanej kradzieży zegarka i biżuterii prezesa NBP Sławomira Skrzypka, a także sygnetu i obrączki gen. Stanisława Nałęcz-Komornickiego, przewodniczącego kapituły Orderu Virtuti Militari. W obu tych sprawach prokuratura zwróciła się o pomoc prawną do Rosji.(PAP)
wkt/ malk/ jbr/
Komentarze