Prokuratoria proponuje zadośćuczynienie; pełnomocnicy rodzin krytykują
Każdy z najbliższych członków rodzin ofiar (małżonek, dzieci i rodzice), kto zgłosi się do Prokuratorii i wyrazi wolę zawarcia ugody, otrzyma zadośćuczynienie w zaproponowanej wysokości za krzywdę niemajątkową związaną ze śmiercią osoby bliskiej - jak stanowi art. 446 paragraf 4 Kodeksu cywilnego.
Z propozycji będą mogli skorzystać wszyscy najbliżsi ofiar katastrofy. Roszczenie w tej sprawie jest możliwe przez 3 lata od momentu zaistnienia katastrofy. "Mamy świadomość, że obecnie nie wszyscy są gotowi na takie rozmowy" – powiedział prezes Prokuratorii Generalnej Marcin Dziurda.
Zawarcie ugody nie pozbawia członków rodzin możliwości dochodzenia przed sądami ewentualnych roszczeń związanych z katastrofą na innych podstawach prawnych.
Pełnomocnicy rodzin krytykują tę propozycję bądź jej nie komentują.
"To skandaliczne, żenująco niskie propozycje, próba przykrycia raportu MAK" - powiedział mec. Bartosz Kownacki, reprezentujący sześć rodzin ofiar katastrofy: gen. Andrzeja Błasika, Sławomira Skrzypka, Tomasza Merty, Grażyny Gęsickiej, Bożeny Mamontowicz-Łojek i Wojciecha Seweryna. Dodał, że rodziny, które reprezentuje, są "oburzone upublicznieniem tej informacji".
Kownacki uznał kwoty zaproponowane przez Prokuratorię za "żenująco niskie" w porównaniu z odszkodowaniami wypłacanymi przez cywilne linie lotnicze. "Tam minimalne odszkodowanie to jest milion złotych" - podkreślił.
Konsultacje z rodzinami w tej sprawie przeprowadza mec. Rafał Rogalski, który jest pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego, a także reprezentuje bliskich Przemysława Gosiewskiego, Krzysztofa Putry, Aleksandry Natalli-Świat, Janiny Fetlińskiej i Aleksandra Fedorowicza. Jego zdaniem "w interesie rodzin leży to, żeby doszło do zawarcia ugody, która wyczerpywałaby wszystkie roszczenia". Wskazał, że propozycja nie obejmuje spraw odszkodowań.
"Kwestia zadośćuczynień nie jest teraz jednak kwestią priorytetową, najważniejsze jest śledztwo prokuratury wojskowej i prace polskiej komisji badającej katastrofę, czyli dojście do prawdy o tej tragedii" - ocenił mecenas.
W opinii pełnomocnika Marty Kaczyńskiej, mec. Marcina Dubieneckiego, decyzja o propozycji odszkodowań to kolejna "propagandowa zagrywka rządu". "Jako pełnomocnik uważam to za przedwczesne, ponieważ nie zakończyło się jeszcze postępowanie karne w tej sprawie. Odnosząc się do zaproponowanej kwoty, to w ogóle nie będę tego komentował. Kwota 250 tys. zł jest, według mnie jako pełnomocnika, w ogóle nie do przyjęcie" - dodał Dubieniecki.
Na przedwczesność propozycji zwrócił uwagę także mec. Stefan Hambura, reprezentujący bliskich Stefana Melaka i Anny Walentynowicz. "Na razie nie wiadomo, które państwo jest winne katastrofy: Polska czy Rosja. Ta kwestia powinna być podnoszona dopiero po zakończeniu śledztwa" – podkreślił Hambura.
"Zadzwonił do mnie prezes Prokuratorii Generalnej, przyjęliśmy tę informację do wiadomości. Ponieważ nie jest zamknięte dochodzenie odszkodowań w wyższej kwocie, to wstępnie będziemy chcieli ją przyjąć, natomiast nie wykluczam skierowania sprawy o podwyższenie tej kwoty w dalszym postępowaniu" - powiedział z kolei mec. Roman Giertych, który nie ujawnia nazwisk reprezentowanych przez siebie rodzin.
Ewa Kochanowska, wdowa po RPO Januszu Kochanowskim, komentując propozycję Prokuratorii Generalnej, powiedziała PAP: "Nie otrzymałam takiej propozycji. Ja nie uznaję kontaktowania się Prokuratorii z rodzinami przez media" - zaznaczyła.
Mec. Sylwester Nowakowski reprezentujący rodziny ofiar katastrofy samolotu wojskowego CASA w Mirosławcu uważą, że nie powinny one być traktowane inaczej niż bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej. Prawnik zabiega o zadośćuczynienia w sądzie, gdzie tydzień temu złożył 48 wezwań do próby ugodowej. MON zapewnia, że jest gotowy do zawarcia ugody z rodzinami przed sądem.
"Ból w jednym i drugim przypadku jest przeogromny. Dziwię się, że ktoś ze sfery rządowej podjął taką – można powiedzieć - wielce niestosowną, jednostronną decyzję" - powiedział mecenas.
Prokuratoria Generalna wyjaśnia, że przepis Kodeksu cywilnego o zadośćuczynieniu za cierpienie w związku ze śmiercią osoby bliskiej wszedł w życie w sierpniu 2008 r., katastrofa CAS-y miała miejsce w styczniu 2008 r. (PAP)
gdyj/ itm/ mag/
Komentarze