Przejdź do treści
Źródło artykułu

Producenci: przemysł lotniczy jest globalny – budujmy jak najwyższą w nim pozycję

Przemysł lotniczy jest globalny: polskie firmy powinny budować swoją pozycję w łańcuchu jego dostaw; wspierane powinny być też polskie produkty z szansami rynkowymi - mówili przedstawiciele branży podczas zorganizowanego w piątek w Gliwicach III Festiwalu Innowacji i Technologii.

Jak akcentował prezes Śląskiego Centrum Naukowo-Technologicznego Przemysłu Lotniczego Bartłomiej Płonka, technologie lotnicze są technologiami globalnymi – nie można mieć ambicji utworzenia i rozwijania centrum naukowo-technologicznego przemysłu lotniczego i ograniczać się do współpracy z przedsiębiorstwami krajowymi.

"Faktycznie innowacje światowe mogą być realizowane we współpracy z przemysłem globalnym. Nam do tej pory, istniejąc ok. pięciu lat od otwarcia infrastruktury, udało się podjąć współpracę z kilkoma zagranicznymi koncernami i realizujemy wsparcie ich produktów poprzez wytwarzanie głównie struktur kompozytowych – bo w tym specjalizujemy się" - zaznaczył.

Płonka podał przykład współpracy z koncernem Thales Alenia Space, z którym w maju br. Centrum podpisało umowę na wytworzenie paneli strukturalnych, tworzących część konstrukcji dużego satelity telekomunikacyjnego o nośności 6,5 tony.

"Co dla nas ważne, przy wytwarzaniu tych paneli strukturalnych musimy współpracować z podmiotami krajowymi – i to nam się udaje: po pierwsze w zakresie poddostawców niektórych surowców i komponentów, jak również w zakresie naukowo-badawczym, prowadzenia testów czy inspekcji gotowych elementów. To dla nas ważne, bo tak realizujemy naszą misję, czyli rozprzestrzenianie innowacji" - zaznaczył Płonka.

Podkreślił, że Centrum rozwija współpracę przy rozwoju produktów innowacyjnych z firmami krajowymi. "To głównie statki powietrzne lekkie i ultralekkie, ale również drony. Wdrażamy technologie – mówię cały czas o strukturach - do tej pory wdrażane w dużych statkach powietrznych, teraz w mniejszych statkach powietrznych, w firmach, które mają dużo mniejszy potencjał kapitałowy, rynkowy" - wyjaśnił.

"Mamy nadzieję, że rezultatem współpracy naszego Centrum z firmami globalnymi będzie to, że innowacje, które gdzieś są na świecie, będą wdrażane również w Polsce i w naszym regionie" - dodał Płonka.

Dyrektor wykonawczy stowarzyszenia Dolina Lotnicza Andrzej Rybka ocenił, że – przy niewielkim praktycznym wsparciu ze strony np. państwa - polscy przedsiębiorcy z branży lotniczej starają się opierać na zdrowym rozsądku oraz pasji. Jak zobrazował, Dolina Lotnicza zrzeszająca firmy z branży z południowo-wschodniej Polski – od Bielska-Białej po Świdnik - koncentruje się "na budowaniu mostów".

"Te mosty polegają najpierw na zbudowaniu relacji pomiędzy przedsiębiorcami, którzy na co dzień konkurują ze sobą, bo są z tej samej branży czy tego samego regionu i konkurują o klienta, o pracownika, o przetargi – natomiast współpracują na rzecz np. tworzenia programów sektorowych, programów badawczych, programów wspierających edukację w regionie" - wyjaśnił.

Wskazał, że taka współpraca umożliwia budowanie pozycji w globalnym przemyśle lotniczym. "Oczywiście pewnie chcielibyśmy mieć pewnie polski wyrób lotniczy, ale proszę wziąć pod uwagę, że (...) dzisiaj praktycznie nie ma narodowego samolotu. Nawet Airbus czy Boeing to są multinarodowe przedsięwzięcia" - zaakcentował.

Jak zaznaczył, z informacji szefów Boeinga wynika, że tylko 25 proc. każdego samolotu tego koncernu jest produkowane w jego zakładach; pozostałe 75 proc. zapewniają poddostawcy z całego świata. "Rolą Doliny Lotniczej i polskich firm - to są w coraz większej mierze polskie rodzinne firmy- jest pozycjonować się jak najwyżej w tym globalnym łańcuchu dostawców" - mówił.

Podał przy tym przykłady, że z Polski dostarczane jest obecnie każde podwozie boeinga 737, wszystkie podwozia do F-16, znaczna część struktur kompozytowych airbusów; codziennie z Rzeszowa wyjeżdża jeden silnik APU (Auxiliary Power Unit - pomocnicza jednostka zasilająca np. systemy samolotu) do boeinga 787 i dwa dziennie do embraerów. Z Polski pochodzi także 25 proc. elementów nowych modeli silników głównych, wykorzystywanych przez Airbusa i Boeinga.

"To jest to, co udało nam się zbudować. A ostatnim krokiem na 15-lecie Doliny Lotniczej jest to, że Lufthansa Technik i MTU zainwestują pod Rzeszowem w zakład, który będzie prowadził serwis i przeglądy silników lotniczych do airbusa. (...) To są remonty - tu będzie zawsze zapotrzebowanie. (...) To budowanie długoletniej obecności tutaj" - podkreślił Płonka.

"Nie ma znaczenia, czy właścicielem firmy lotniczej będzie prywatny właściciel polski czy państwo polskie (...). Czy nie lepiej, żeby to była międzynarodowa korporacja, wobec której rynek wymusza przejrzyste zasady? Najważniejsze, żeby technologie były tu rozwijane i młodzi ludzie mieli możliwość rozwoju" - zdiagnozował dyrektor Andrzej Rybka.

"Oczywiście w przypadku produktów militarnych i zabezpieczenia bezpieczeństwa powinna być część nadzorowana przez polskie władze. Natomiast jeśli chodzi o przemysł cywilny (należy – PAP) z jednej strony budować swoją pozycję w łańcuchu dostaw, a z drugiej – wspierać polskie produkty lotnictwa general aviaton, które mają szansę znaleźć się na rynku" - dodał. (PAP)

autor: Mateusz Babak

mtb/ pś/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony