Przejdź do treści
Źródło artykułu

Prezydent Radomia o zakończeniu negocjacji offsetu: zła informacja dla miasta

Zakończenie negocjacji umowy offsetowej z Airbus Helicopters jest niekorzystne dla Radomia - oświadczył prezydent tego miasta Radosław Witkowski. W jego ocenie zamyka to szansę na realizacje ważnego dla Radomia projektu, jakim miało być stworzenie tzw. Wyżyny Lotniczej.

We wtorek Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters ws. kontraktu na zakup śmigłowców Caracal zostały zakończone. Jak podano, kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego.

Według prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego, zakończenie negocjacji umowy offsetowej z Airbus Helicopters ws. kontraktu na zakup śmigłowców Caracal to zła informacja dla Radomia.

„Przede wszystkim zła w kontekście tego wielkiego, prorozwojowego projektu, jakim miało być powołania Wyżyny Lotniczej” - powiedział w środę Witkowski na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. „Ta wczorajsza decyzja powoduje, że projekt powołania Wyżyny Lotniczej możemy odłożyć na półkę. Wyżyny Lotniczej po prostu nie będzie (...) nie będzie tego impulsu gospodarczego, na który liczyliśmy” - dodał prezydent Radomia.

Jednocześnie wyraził nadzieję, że potencjał gospodarczy Radomia zauważyli inni inwestorzy, którzy w związku z planowaną inwestycją Airbus Helicopters w tym mieście byli zainteresowani ulokowaniem w nim swoich inwestycji. Airbus Helicopters deklarował w ub. roku, że w razie podpisania kontraktu w Polsce powstanie 1250 miejsc pracy związanych bezpośrednio z produkcją wiropłatów i integracją systemów oraz 2 tys. miejsc związanych z nią pośrednio. Produkcja miała odbywać się w Łodzi, Dęblinie i Radomiu. W planach było utworzenie obejmującej te miasta tzw. Wyżyny Lotniczej - nowego regionu gospodarczego, skupiającego firmy z branży lotniczej.

Negocjacje umowy offsetowej rozpoczęły się 30 września ub.r. Jej zawarcie było warunkiem podpisania kontraktu o dostawie wiropłatów. W kwietniu 2015 r. MON w przetargu na 50 wielozadaniowych śmigłowców do końcowego etapu zakwalifikowało śmigłowiec H225M (wcześniejsze oznaczenie EC725) Caracal produkcji Airbus Helicopters (poprzednio Eurocopter).

Wielonarodowa europejska firma nie ma w Polsce zakładów związanych z produkcją wiropłatów, do grupy Airbus należą natomiast zakłady na warszawskim Okęciu. W razie wygranej w przetargu Airbus Helicopters zapowiadała montaż wiropłatów w Polsce i uruchomienie linii produkcyjnej w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi, firma deklarowała, że zamówienia będą związane nie tylko z kontraktem na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii.

Decyzji sprzeciwiały się m.in. PiS i związki zawodowe działające w zakładach, których oferty zostały odrzucone - PZL Mielec należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky z maszyną Black Hawk i PZL Świdnik będących własnością AgustaWestland (obecnie Leonardo Helicopters) proponujących maszynę AW149. Świdnik pozwał też Inspektorat Uzbrojenia MON i wniósł o zamknięcie postępowania bez wyboru oferty. W maju sąd pierwszej instancji oddalił pozew.

PiS zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy przetargu, argumentując, że wymagania mogły preferować maszynę europejskiego koncernu. Posłowie PiS apelowali, by z podpisaniem umowy wstrzymać się do sformowania nowego rządu. Podobne stanowisko zajął SLD. Zastrzeżenia wyrażał również prezydent Andrzej Duda.

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz na początku urzędowania podjął decyzję o przeglądzie postępowań dotyczących zakupów, w tym na śmigłowce. Resort miał sprawdzić, czy postępowania nie należy powtórzyć. (PAP)

ilp/ malk/ jbr/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony