Podlaskie: referendum ws. budowy lotniska na wokandzie sądu administracyjnego
Chodzi o rozstrzygnięcie, jakie znaczenie ma to, że sejmik nie dotrzymał terminu podjęcia uchwały, którą sejmik wniosek o takie referendum odrzucił. Publikacja wyroku została odroczona do 24 września.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku już raz zajmował się sprawą referendum na początku roku i wówczas skargę jego inicjatorów oddalił. Wyrok został jednak zaskarżony do NSA, a ten w lipcu uznał, że przekroczenie przez sejmik 30-dniowego terminu na rozpatrzenie wniosku było niedopuszczalne, a w tej sytuacji podjęta po tym terminie uchwała o odrzuceniu wniosku o referendum - bezprzedmiotowa.
NSA wydał więc postanowienie o uchyleniu tego wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi administracyjnemu w Białymstoku.
W czwartek przed sądem strony podtrzymały swoje dotychczasowe stanowiska. Skarżący uchwałę sejmiku uważają, że zostały spełnione wszystkie warunki do uruchomienia procedury przeprowadzenia referendum, a ustawowy 30-dniowy termin został przez sejmik przekroczony wyłącznie z powodów leżących po jego stronie.
Sam wniosek o referendum był nieuprawniony, referendum jest niedopuszczalne - odpowiadał pełnomocnik samorządu, powołując się na względy prawne i ekonomiczne. W jego ocenie, sprawa budowy lotniska nie leży w kompetencjach samorządu województwa, bo to nie on wydaje zezwolenie na budowę lotniska. Argumentował też, że taka inwestycja nie ma uzasadnienia ekonomicznego.
Zakwestionował też liczbę podpisów pod wnioskiem, na co strona skarżąca złożyła wniosek, by sąd w postępowaniu dowodowym sprawdził wszystkie listy z kilkudziesięcioma tysiącami podpisów osób popierających inicjatywę referendalną.
Ostatecznie sąd zdecydował, że nie będzie badał wszystkich podpisów, ale karty (z podpisami) losowo wybrane, które są w aktach pierwszej sprawy, z której wyrok został uchylony.
Po tej decyzji sąd zamknął rozprawę, a samą publikację wyroku odroczył o dwa tygodnie.
Pomysł referendum dot. budowy w Podlaskiem lotniska regionalnego pojawił się w ub. roku. Jego inicjatorzy zebrali pod wnioskiem blisko 70 tys. podpisów, z czego blisko 63 tys. zostało uznanych - przez komisję powołaną w urzędzie marszałkowskim - za ważne. Pod koniec września 2014 r., przed wyborami samorządowymi, wniosek trafił do władz samorządowych województwa.
22 grudnia - głosami radnych koalicji PSL-PO - wniosek o referendum został przez sejmik odrzucony.
Marszałek województwa Mieczysław Baszko argumentował przed tym głosowaniem, że przeprowadzenie referendum to niepotrzebne wydawanie pieniędzy (padła kwota 3 mln zł). Mówił też wówczas, że wynik referendum w takiej sprawie nie mógłby mieć charakteru wiążącego, a jedynie opiniodawczy lub konsultacyjny, bo decyzja o budowie lotniska nie mieści się w zadaniach i kompetencjach samorządu. Chodzi o to, że może on jedynie wnioskować o to do Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Baszko podkreślał, że zarząd województwa nie jest przeciw budowie lotniska, ale przeciwko inwestycji, która będzie trudna do sfinansowania, a potem do utrzymania przez samorząd w sytuacji, gdy UE nie chce dofinansowywać takich projektów.
W czwartek marszałek Baszko powiedział PAP, że niezależnie od treści orzeczenia, które zapadnie w sądzie - województwa podlaskiego, samorządu województwa "nie stać" ani na przeprowadzenie referendum, ani na budowę regionalnego lotniska. "O żadnym referendum o porcie lotniczym nie ma mowy, ponieważ nie stać nas na to. Bo to nic nie da. Nie będzie portu lotniczego regionalnego w naszym województwie" - powiedział Baszko.
Powtórzył, że jest za lotniskiem o charakterze lokalnym, które ma powstać w Białymstoku. Na obecnym lotnisku sportowym utwardzony pas startowy dla małych samolotów będzie budowało w ramach porozumienia z Aeroklubem Polskim miasto Białystok.
Wcześniej właśnie z powodów finansowych zarząd województwa poprzedniej kadencji, choć przez długi czas szukał dogodnej lokalizacji, ostatecznie na początku 2014 r. z budowy lotniska regionalnego zrezygnował. (PAP)
rof/ kow/ pz/ gma/
Komentarze