Podlaskie: pomysłodawcy referendum ws. lotniska nadal walczą o jego przeprowadzenie
Pomysł referendum dot. budowy w Podlaskiem lotniska regionalnego pojawił się w ubiegłym roku. Jego inicjatorzy zebrali pod wnioskiem blisko 70 tys. podpisów, z czego blisko 63 tys. zostało uznanych - przez komisję powołaną w urzędzie marszałkowskim - za ważne.
Pod koniec września 2014 r., przed wyborami samorządowymi, wniosek trafił do władz samorządowych województwa. 22 grudnia 2014 roku - głosami radnych rządzącej koalicji PSL-PO - wniosek o referendum został przez sejmik odrzucony.
Ówczesny marszałek województwa Mieczysław Baszko uzasadniał przed tym głosowaniem, że przeprowadzenie referendum to niepotrzebne wydawanie pieniędzy (padła kwota 3 mln zł). Mówił też wówczas, że wynik referendum w takiej sprawie nie mógłby mieć charakteru wiążącego, a jedynie opiniodawczy lub konsultacyjny, bo decyzja o budowie lotniska nie mieści się w zadaniach i kompetencjach samorządu.
Baszko podkreślał wtedy, że zarząd województwa nie jest przeciw budowie lotniska, ale przeciwko inwestycji, która będzie trudna do sfinansowania, a potem do utrzymania przez samorząd w sytuacji, gdy UE nie chce dofinansowywać takich projektów.
Wówczas sprawa po raz pierwszy trafiła do sądu administracyjnego - inicjatorzy referendum uznali bowiem, że sejmik nie zajął się wnioskiem w ustawowym terminie. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku ich skargę oddalił, ale w lipcu NSA owo orzeczenie uchylił i sprawa wróciła do pierwszej instancji ponownie.
We wrześniu WSA ponownie skargę oddalił. Co prawda - zgodnie z wytycznymi NSA - przesądził, iż 30-dniowy termin na rozpoznanie wniosku przez sejmik nie został dotrzymany, ale jednocześnie uznał, że nie można w takim referendum zobowiązać samorządu województwa do zrobienia czegoś, do czego nie ma uprawnień.
Sąd przywołał przepisy prawa lotniczego, zgodnie z którymi lotnisko można uruchomić po uzyskaniu zezwolenia prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. I uznał, że zarząd województwa ma kompetencje do wystąpienia o zezwolenie na założenie lotniska, nie ma natomiast samodzielnej kompetencji do jego budowy.
"Jest tutaj pewna niespójność wyroków na poziomie wojewódzkiego sądu administracyjnego" - powiedział PAP Paweł Myszkowski z komitetu referendalnego, pytany o powody złożenia skargi do NSA. Przypomniał, że dwa różne składy tego sądu, różnie oceniły zgodność z prawem przeprowadzenia referendum na ten temat.
Dodał, że w uzasadnieniu skierowanej do NSA skargi kasacyjnej przywoływany jest nie tylko wyrok sądu wojewódzkiego w pierwszym składzie, ale również podawane przykłady referendów w Polsce. W ocenie skarżących, to referenda przeprowadzone w podobnych sytuacjach (choć nie dotyczyły budowy lotnisk). "Liczymy na pozytywne rozstrzygnięcie NSA" - dodał Myszkowski.
W ubiegłym tygodniu w województwie podlaskim doszło do zmiany zarządu województwa. Po wyborze marszałka Baszki na posła z listy PSL, jego następcą został Jerzy Leszczyński (również PSL). W wypowiedziach dla mediów nowy marszałek podtrzymał stanowisko, że samorząd nie ma w planie budowy regionalnego portu lotniczego. Również powołał się na nieopłacalność takiej inwestycji, podając przykłady kilku takich lotnisk w Polsce.
Samorząd województwa zamierza wspierać inicjatywę budowy pasa startowego dla małych samolotów na białostockich Krywlanach. To pomysł realizowany przez władze Białegostoku we współpracy z Aeroklubem Polskim. Obecnie jest tam lotnisko wykorzystywane do celów sportowych i przez różne służby, m.in. pogotowie i Straż Graniczną. (PAP)
rof/mok/
Komentarze