Początek konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia Prokuratorów
W konferencji, która potrwa do czwartku, uczestniczy około 900 prokuratorów i przedstawicieli kilkunastu organizacji międzynarodowych, m.in. Organizacji Narodów Zjednoczonych, Rady Europy, Unii Europejskiej i Wspólnoty Niepodległych Państw.
Co najmniej 50 krajów reprezentują prokuratorzy generalni. Wśród zaproszonych jest też prokurator generalny RP Andrzej Seremet.
Zastępca prokuratora generalnego Federacji Rosyjskiej Aleksandr Zwiagincew poinformował, że uczestnicy konferencji będą dyskutować m.in. o tym, jakich norm moralnych musi przestrzegać prokurator w relacjach z władzami, policją, przestępcami, osobami poszkodowanymi, mediami i społeczeństwem obywatelskim. Konferencję zatytułowano "Prokurator a prymat prawa".
Podczas pobytu w Moskwie polski prokurator generalny spotka ze swym rosyjskim odpowiednikiem Jurijem Czajką oraz przewodniczącym Komitetu Śledczego FR Aleksandrem Bastrykinem. Rozmowy mają dotyczyć pomocy prawnej i współpracy w śledztwie w sprawie katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 roku.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Prokuratorów (International Association of Prosecutors), założone w 1995 roku w Wiedniu, zrzesza 250 tys. prokuratorów ze 151 państw. Są to reprezentanci 147 prokuratur oraz ponad 1700 członków indywidualnych.
IAP jest organizacją pozarządową i apolityczną. Polskę reprezentują w niej Prokuratura Generalna oraz Stowarzyszenie Prokuratorów RP. Członkostwo oznacza akceptację uchwalonego w 1999 roku zbioru zasad profesjonalnego postępowania prokuratorów.
Stowarzyszeniem kieruje James Hamilton, były dyrektor irlandzkiego urzędu oskarżyciela publicznego.
Wcześniejsze konferencje, poświęcone różnym problemom prawnym i organizacyjnym, z którymi borykają się prokuratury, odbywały się co roku w różnych miastach świata: w Budapeszcie, Ottawie, Dublinie, Pekinie, Kapsztadzie, Sydney, Londynie, Waszyngtonie, Seulu, Kopenhadze, Paryżu, Hongkongu, Singapurze, Kijowie, Hadze, a przed rokiem w Bangkoku.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/
Komentarze