Przejdź do treści
Źródło artykułu

Palikot chce rozwiązania zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej

Janusz Palikot zwrócił się we wtorek do Kancelarii Sejmu o rozwiązanie parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

. Według niego kierujący zespołem Antoni Macierewicz (PiS) nie chce dopuścić do zespołu posła Ruchu Palikota Marka Poznańskiego.

Macierewicz odpowiada, że cele kierowanego przez niego zespołu są sprzeczne z celami Ruchu Palikota. W rozmowie z PAP podkreślił też, że marszałek Sejmu nie może rozwiązać zespołu parlamentarnego. "To nie jest w kompetencjach pani marszałek, ani prezydium Sejmu" - zaznaczył Macierewicz.

Palikot na konferencji prasowej w Sejmie pytany był o wtorkowe posiedzenie zespołu Macierewicza. Lider Ruchu przypomniał, że w sejmowym klubie RP zasiada poseł Marek Poznański, "archeolog, który był przez rząd polski wysłany do Smoleńska". "Kuriozum polega na tym, że - tak jak w poprzedniej kadencji Macierewicz nie zgodził się na to, bym ja wstąpił do zespołu smoleńskiego - tak w tej kadencji nie zgodził się na to, by Marek Poznański wstąpił do tego zespołu" - powiedział.

Palikot podkreślił, że o ile może jeszcze zrozumieć zastrzeżenia pod swoim adresem, bo krytycznie oceniał działalność prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to zupełnie nie rozumie, dlaczego Macierewicz nie chce w zespole archeologa, który "wiele dni, tygodni spędził w Smoleńsku".

Według Palikota fakt, że Macierewicz nie chce w zespole Poznańskiego pokazuje "całą fikcyjność" tego gremium.

Zaapelował jednocześnie do Kancelarii Sejmu o rozwiązanie zespołu. Jak argumentował, "nie ma sensu utrzymywanie zespołu, którego celem nie jest głoszenie prawdy, tylko stronnicze, właśnie jednostronne prezentowanie pewnej dosyć absurdalnej tezy o zamachu i nieuwzględnienie jakichkolwiek innych głosów w dyskusji".

Macierewicz podkreślił z kolei, że zespół parlamentarny konstytuują posłowie, którzy akceptują jego regulamin. Jak dodał, w regulaminie tego konkretnego zespołu zapisano m.in., że celem jego powołania jest - obok dążenia do wyjaśnienia przyczyn i okoliczności tragedii smoleńskiej - "wspieranie wszelkich działań zmierzających do upamiętniania ofiar, a także pomocy ich rodzinom".

Tymczasem - w ocenie Macierewicza - celem Ruchu Palikota jest "zwalczanie i brutalne atakowanie ofiar tej tragedii, w szczególności prezydenta Lecha Kaczyńskiego". "Nie można być jednocześnie członkiem zespołu mającego za zadanie uczcić pamięć prezydenta Kaczyńskiego i przynależeć do partii i klubu parlamentarnego, który tę pamięć zwalcza" - ocenił polityk PiS.

O to, do kogo i w jakich okolicznościach można wnioskować o rozwiązanie parlamentarnego zespołu PAP spytała wiceprzewodniczącego komisji regulaminowej i spraw poselskich Jerzego Budnika (PO). Poseł wyjaśnił, że powoływanie i odwoływanie zespołów parlamentarnych nie należy do kompetencji Kancelarii Sejmu i jej szefa, tylko do marszałka Sejmu.

Jak dodał, nie ma jednak podstaw do rozwiązania zespołu, jeśli realizuje on cele zapisane w swoim regulaminie oraz we wniosku o powołanie, który był skierowany do marszałka Sejmu. Budnik podkreślił, że zespół prowadzony przez Macierewicza działa legalnie i póki co - jak mówił - nie widzi podstaw do rozwiązywania go. Jak dodał, można się z pracami zespołu nie zgadzać, ale nie od razu go rozwiązywać.

Poznański, który figuruje na stronie sejmowej wśród członków zespołu, brał udział we wtorkowym posiedzeniu zespołu i zadawał pytania. Podczas tego posiedzenia, za pomocą telemostu, członkowie zespołu mogli wysłuchać wypowiedzi prof. Wiesława Biniendy i prof. Kazimierza Nowaczyka, którzy przedstawiali swoje ekspertyzy dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej. Na posiedzenie zespołu przyszli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i wdowa po gen. Andrzeju Błasiku - Ewa Błasik. (PAP)

sdd/ mzk/ laz/ eaw/ jra/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony