NATO: centrum dowodzenia tarczy antyrakietowej będzie w Ramstein
Rzecznik dodał, że "implementacja nowej struktury dowodzenia zajmie dwa lata".
Wcześniej w czwartek informacje takie przekazywali zastrzegający sobie anonimowość dyplomaci podczas spotkania ministrów obrony Sojuszu w Brukseli. Potwierdził je minister obrony Tomasz Siemoniak, dodając, że to stare ustalenia.
"To są informacje wiarygodne, tylko one nie są nowe. Nie ma tu niczego zaskakującego, dawno to było uzgodnione" - powiedział Siemoniak polskim dziennikarzom w Brukseli, gdzie bierze udział w posiedzeniu ministrów obrony NATO.
Przypomniał, że decyzja w sprawie centrum dowodzenia tarczy antyrakietowej zapadła na szczycie NATO w Lizbonie w 2010 roku. "Rzeczywiście w tym planie dochodzenia do pełnej zdolności obrony przeciwrakietowej jest rok 2012 i południe Europy. My w tym planie jesteśmy odpowiednio dalej, w roku 2018" - dodał.
"Centrum dowodzenia tarczą antyrakietową znajdować się będzie w bazie NATO w Ramstein" - powiedział.
Polski minister był też pytany o to, czy w ramach programu obrony przeciwrakietowej w Polsce będą stacjonowały myśliwce F16, co obiecywali Amerykanie. "Mam przewidziane w sobotę rano w Monachium spotkanie z sekretarzem (obrony USA) Leonem Panettą i o tym będziemy rozmawiali. Są pewne rzeczy, których się można spodziewać ze strony amerykańskiej. Nie chcę teraz publicznie uprzedzać faktów. Rozmowy są bardzo intensywne" - powiedział minister Siemoniak.
Agencja dpa odnotowuje, że NATO informowało na początku lipca 2011 roku, iż "techniczna centrala obrony przeciwrakietowej" ma się znajdować w Ramstein. Zaznacza, że decyzja o odpaleniu rakiety przechwytującej należy jednak do dowództwa naczelnego sił NATO w Europie, mającego siedzibę w belgijskim Mons.
Instalacja tarczy ma w pewnym stopniu zrekompensować skutki częściowego wycofania, w najbliższych latach, oddziałów amerykańskich stacjonujących w Europie. Redukcję kontyngentu USA zapowiedział niedawno Panetta; do 2014 roku z Europy wyjadą dwie z czterech brygad armii USA.
Niemiecki minister obrony Thomas de Maiziere powiedział w czwartek, że baza lotnicza w Ramstein "zachowa znaczenie strategiczne" dla NATO. Dodał, że "Niemcy mogą sobie wyobrazić" udostępnienie swoich pocisków rakietowych Patriot "jako części tego systemu obronnego".
Agencja dpa pisze, powołując się na informacje z kół rządowych, że Niemcy dysponują obecnie 24 pociskami Patriot o zasięgu poniżej 100 kilometrów.
Nowy amerykański program obrony przeciwrakietowej, ogłoszony przez prezydenta Baracka Obamę we wrześniu 2009 roku, opiera się na okrętach wojennych wyposażonych w system AEGIS, którego elementem są rakiety SM-3. Umożliwia to przemieszczanie systemu z jednego regionu do drugiego. Rakiety SM-3 od lat używane są do ochrony wojsk USA w Europie.
Z czasem mają do tego dojść radary rozlokowane w Europie Południowej. Na razie wiadomo, że jeden z nich znajdzie się w Turcji. W dalszej fazie - około 2015 roku - Stany Zjednoczone przewidują umieszczenie lądowej wersji rakiet SM-3 w krajach sojuszniczych w Europie.
Około 2018 roku elementy projektowanej tarczy antyrakietowej USA zostaną rozmieszczone także w Polsce. Instalacje te mają być ulokowane w bazie w Redzikowie koło Słupska. W Polsce ma też zostać zainstalowany radar naprowadzający.
W połowie grudnia minister obrony Rosji Anatolij Sierdiukow powiedział w wywiadzie dla rządowej "Rossijskiej Gaziety", że uważa, iż z chwilą rozmieszczenia w Polsce amerykańskich antyrakiet SM-3 jej terytorium może stać się źródłem zagrożenia dla strategicznych sił jądrowych Federacji Rosyjskiej.
Projekt budowy tarczy antyrakietowej to zasadniczy punkt sporny między NATO a Rosją, która uważa tarczę za zagrożenie dla swego bezpieczeństwa. NATO zapewnia, że system nie jest wymierzony w Rosję.
W listopadzie 2011 roku prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zagroził, że w wypadku niekorzystnego dla Rosji rozwoju sytuacji z budową tarczy antyrakietowej USA w Europie odstąpi ona od dalszych kroków w sferze rozbrojenia i kontroli zbrojeń. (PAP)
icz/ fit/ az/ mc/ jbr/
Komentarze