Przejdź do treści
Źródło artykułu

NASA wybiega w przyszłość

"Lista marzeń" amerykańskiej agencji kosmicznej NASA obejmuje między innymi rakiety napędzane antymaterią i mikrofalami czy swobodnie unoszące się w przestrzeni kosmicznej roboty - informuje "New Scientist".

Antymateria składa się z antycząstek. Antycząstki to cząstki elementarne podobne do występujących w materii, ale ich ładunki elektryczne mają przeciwne znaki. W momencie kontaktu antymaterii ze zwykłą materią obie ulegają anihilacji, czyli zamianie na energię promieniowania elektromagnetycznego. Ponieważ cała masa ulega przemianie w energię, nie istnieje paliwo bardziej wydajne niż antymateria, co ma szczególne znaczenie w przypadku pojazdów kosmicznych.

Niestety, na razie antymateria praktycznie nie jest dostępna - co prawda można wytwarzać antycząstki w akceleratorach, ale są to ilości zbyt małe, by napędzać choćby model rakiety.

Bardziej realna jest na razie częściowa rezygnacja z zabierania przez rakietę paliwa. Energii do poruszania kosmicznych pojazdów mogłyby dostarczać naziemne stacje wysyłające silne wiązki mikrofal lub promieniowania laserowego. Pod wpływem wiązki środek pędny zabrany przez rakietę rozgrzewałby się błyskawicznie, osiągając większą prędkość niż w przebiegu reakcji chemicznych. W podobny sposób można by wykorzystać światło słoneczne, skupiane przez lustra bądź soczewki na przykład na zestalonym metanie.

Szczególnie dobrym materiałem pędnym może być metaliczny wodór - pod olbrzymim ciśnieniem, gaz ten przekształca się w ciało stałe. Naturalny metaliczny wodór występuje na Jowiszu. Gdyby udało się go otrzymać na dużą skalę i gdyby metaliczna postać okazała się trwała pod normalnym ciśnieniem, świetnie nadawałby się do napędzania rakiet. Po podgrzaniu, przechodzący ze stanu stałego w gazowy wodór uwalniałby ogromną ilość energii.

Do rutynowych czynności przy obsłudze kosmicznych instalacji przydałby się autonomiczny, swobodnie poruszający się w przestrzeni kosmicznej robot. Podczas misji promu kosmicznego w roku 1997 NASA testowała zdalnie sterowanego kulistego, robota wyposażonego kamery.

Teraz agencja pracuje nad mniejszą i bardziej samodzielną wersją - Mini AERCam (Autonomous Extravehicular Robotic Camera) do zastosowania na stacji kosmicznej ISS. Ma sam odłączać się od bazy, manewrować w interesującym rejonie, unikając przeszkód, dostarczać odpowiednich zdjęć, wracać do bazy, dokować i uzupełniać zasoby energii.

"Włazokombinezon" (suitport) to kombinezon instalowany na zewnątrz łazików, poruszających się po powierzchni Księżyca czy obcych planet, Astronauta wchodzi do wnętrza kombinezonu przez otwór w jego plecach, po czym otwór ten jest szczelnie zamykany, co umożliwia odłączenie się od pojazdu. Po zakończeniu działań na zewnątrz łazika kombinezon ponownie przyłącza się do pojazdu, a astronauta z niego wychodzi. Takie rozwiązanie pozwala tracić mniej powietrza niż przy typowych, zajmujących dużo miejsca śluzach powietrznych, unika się także zanieczyszczenia wnętrza łazika potencjalnie szkodliwym pyłem. NASA testuje już prototyp takiego rozwiązania.

US National Research Council ma w najbliższym czasie ocenić plany NASA i przedyskutować je podczas serii spotkań w Waszyngtonie.(PAP)

pmw/ krf/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony