Miller: był kłopot techniczny z odczytem "czarnej skrzynki"
Polscy analitycy mieli drobny problem techniczny z odczytem zapisu "czarnej skrzynki" rejestrującej głos w kokpicie tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem - powiedział w czwartek szef MSWiA Jerzy Miller, który przywiózł z Moskwy jej nową kopię.
Miller wyjaśniał dziennikarzom w kuluarach Sejmu, że w czasie odsłuchiwania w Polsce kopii zapisu rejestratora dźwięku okazało się, że wystąpiła tam drobna usterka techniczna. "Ten rejestrator to stara technologia, taśma magnetofonu szpulowego. Gdy zapis doszedł do końca szpuli i miał nastąpić revers, przez moment taśma zaczęła biec w nieco innym tempie i nie byliśmy pewni, czy nagranie jest dokładne" - powiedział. Jak poinformował, w środę w Moskwie spotkał się z szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Tatianą Anodiną i rozmawiał z nią właśnie o technicznych szczegółach współpracy. "Ponownie komisyjnie otworzyliśmy sejf z oryginałem +czarnej skrzynki+ i dokonaliśmy ponownej kopii. Po odsłuchaniu upewniliśmy się, że nagranie jest prawidłowe" - dodał. Wyjaśnił, że usterka techniczna zaistniała w środkowej części około 30-minutowego nagrania.
Komentarze