Przejdź do treści
Źródło artykułu

Lotnictwo wojskowe: więcej lotów i ćwiczeń, bez poważnych wypadków

Więcej lotów i ćwiczeń na symulatorach, zmiany w regulaminach, żadnego ciężkiego wypadku - to efekty zmian wprowadzonych m.in. po katastrofie smoleńskiej, na które wskazało Dowództwo Sił Powietrznych podczas Konferencji Bezpieczeństwa Lotów.

W konferencji uczestniczą najważniejsi piloci wojskowi - dowódcy, szefowie szkolenia i inspektorzy bezpieczeństwa lotów - jednostek lotniczych wszystkich rodzajów sił zbrojnych - poinformował PAP rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Artur Goławski.

Gospodarz spotkania, dowódca Sił Powietrznych gen. broni pil. Lech Majewski podkreślił, że dzięki działaniom naprawczym i wyciągnięciu wniosków z katastrofy Tu-154, od tamtego czasu wojskowe lotnictwo nie odnotowało żadnej katastrofy ani ciężkiego wypadku - relacjonował ppłk Goławski. Generał podkreślił, że korzystając z doświadczeń ostatnich lat oraz zaleceń komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej wojsko opracowało nowe instrukcje i regulaminy.

W ubiegłym roku lotnicy Sił Powietrznych spędzili w powietrzu łącznie 43 tys. godzin (plan na ten rok to ponad 48 tysięcy). Całkowity nalot we wszystkich rodzajach sił zbrojnych wyniósł ponad 63 tys. godzin, z tego ponad 1,2 tys. godzin wylatały bezzałogowce.

Rzecznik zwrócił uwagę na działania Sił Powietrznych dla zwiększenia bezpieczeństwa lotów - zasadę „zero tolerancji” wobec sprawców naruszeń prawa, a z drugiej strony promocję i nagradzanie właściwych postaw.

Personel latający odbywa też specjalistyczne kursy w kraju i zagranicą, w tym obowiązkowe z zarządzania zasobami załogi i szacowania ryzyka.

Jak podkreślił Goławski, "nawet najlepsze przepisy i procedury nie wystarczą, konieczna jest świadomość roli, jaką ma do odegrania w tym systemie każdy żołnierz - ten w powietrzu i ten na ziemi".

W jednostkach powstały piony bezpieczeństwa lotów, w których stworzono stanowiska także dla specjalistów służby inżynieryjno-lotniczej, ponieważ 80 proc. zdarzeń w lotnictwie to usterki sprzętu.

"Wzrosła sprawność i dostępność statków powietrznych. Kilka lat temu szczytem marzeń była 50-procentowa dostępność. W 2012 roku udało się osiągnąć średnią 63-procentową, a w 2013 roku dążymy do 70 procent” – powiedział Goławski.

Siły Powietrzne inwestują także w sprzęt - nowe pomoce nawigacyjne, radary meteorologiczne, systemy teleinformatyczne wspomagające dowodzenie i zarządzanie ruchem lotniczym. Wzrosła intensywność szkolenia techników obsługujących takie urządzenia. Piloci systematycznie ćwiczą na symulatorach i trenażerach, Siły Powietrzne starają się o kolejne symulatory samolotów i śmigłowców C-295M, MiG-29, PZL-130 Orlik, SW-4 Puszczyk i W-3 Sokół.

Trwa również modernizacja lotnisk i infrastruktury towarzyszącej. W 2010 r. na budowy i remonty w Siłach Powietrznych wydano 228 mln zł, w bieżącym roku ma to być 350 mln zł. Wojsko unowocześnia lotniska w Powidzu, Łasku i na poznańskich Krzesinach, przygotowuje bazę w Dęblinie do przyjęcia nowych odrzutowych samolotów szkolenia zaawansowanego; prace trwają też na warszawskim Okęciu i w Świdwinie.(PAP)

brw/ abr/ mhr/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony