LOT zaczyna latać do Macedonii i zwiększa częstotliwość do Czarnogóry
Jak podał LOT, rejsy do Skopje odbywać się będą codziennie oprócz niedzieli. W przypadku Podgoricy, samoloty do tego miasta nie będą latały w środy.
Trasę obsługiwać będą Embraery 170 i 175, na pokładzie których znajduje się od 70 do 82 foteli w trzech klasach podróży. Lot potrwa ok. 2 godzin.
"Rozkłady zostały zaplanowane w ten sposób, żeby pasażerom podróżującym z Polski i licznych lotnisk w regionie umożliwić szybkie i wygodne przesiadki w Warszawie na loty do Skopje i Podgoricy. Z kolei w drodze z Bałkanów LOT zapewnia swoim pasażerom dostęp do szybkich przesiadek na Lotnisku Chopina na rejsy m.in. do Stanów Zjednoczonych, Kanady i Europy Zachodniej (np. do Skandynawii)" - podkreślono w komunikacie przewoźnika.
Trasa do Skopje w Macedonii to nowy kierunek w siatce LOT-u. Przewoźnik wskazał, że ten kraj z roku na rok zyskuje na popularności wśród turystów. Jest to też wygodna baza wypadkowa do sąsiednich państw, np. Grecji, Bułgarii i Albanii. Do Podgoricy w Czarnogórze, pasażerowie mogli podróżować na pokładach samolotów polskiego przewoźnika już latem ubiegłego roku. "Okazało się, że kierunek ma tak duży potencjał, że LOT zdecydował się na jego pozostawienie, ale w nowej formule: ze wzrostem częstotliwości i dodatkowymi możliwościami przesiadek" - zaznaczono.
LOT obsługuje 12 tras na Bałkanach. Oprócz Skopje i Podgoricy w ofercie przewoźnika na tegoroczne lato znajdują się też rejsy do: Dubrownika (sześć razy w tygodniu), Zagrzebia (wzrost częstotliwości z 10 do 14 tygodniowo), Splitu (dwa razy tygodniowo), Puli (jeden raz w tygodniu), Zadaru (dwa razy w tygodniu), Belgradu (wzrost z 9 do 11 tygodniowo), Ljubljany (z sześciu do siedmiu w tygodniu), Sofii (19 rejsów tygodniowo), Bukaresztu (trzy rejsy dziennie) i Kluż-Napoki (sześć tygodniowo).
W 2017 r. LOT przewiózł ponad 6,8 mln pasażerów, o ponad jedną czwartą więcej niż rok wcześniej. Przewoźnik planuje, że w tym roku będzie to ok. 9 mln pasażerów, a w 2019 r. ponad 10 mln. (PAP)
autor: Michał Boroń
mick/ dym/
Komentarze