Przejdź do treści
Źródło artykułu

LOT i izraelskie linie lotnicze El Al podpisały porozumienie ws. partnerstwa

PLL LOT i izraelskie linie lotnicze El Al podpisały w poniedziałek w Sydney memorandum rozpoczynające współpracę przewoźników. W przyszłości ma ono doprowadzić do umowy code-share, na mocy której jedna linia lotnicza przewozi pasażerów z biletami wystawionymi przez inną linię.

Jak tłumaczą Polskie Linie Lotnicze LOT, podpisane w poniedziałek porozumienie ma też przyczynić się do zbadania innych obszarów potencjalnego partnerstwa, "aby wzmocnić relacje między Izraelem a Polską w interesie obu społeczności".

"W ramach tego porozumienia będziemy rozwijać naszą współpracę. Docelowo będziemy chcieli mieć code-share z El Al. To jest kolejny krok tej współpracy" - powiedział dziennikarzom prezes PLL LOT Rafał Milczarski.

Jak dodał, "od tego momentu będziemy pracować ręka w rękę, by wykorzystać wszystkie synergie między naszymi liniami". Dodał, że "w ten sposób zaoferujemy naszym pasażerom jeszcze lepszy serwis i usługi, znacząco przyczyniając się do rozwoju relacji między naszym krajami".

Wyjaśnił, że LOT i El Al w wielu aspektach są podobne, m.in. jeśli chodzi o flotę, siatkę połączeń.

"To porozumienie ma służyć temu, żeby pokazać, że LOT i El Al to dwie linie lotnicze z dwóch państw, które są bardzo siebie blisko i mentalnie i historycznie, jeśli chodzi o plany rozwoju" - powiedział Milczarski. Podkreślił, że relacje PLL LOT z EL Al są wyśmienite.

EL Al to państwowe linie lotnicze, swoją bazę mają w porcie lotniczym Ben Guriona w Tel Awiwie. Linia lata m.in. do Europy, Azji, Ameryki Północnej, a w Polsce do Warszawy i Krakowa.

Udziałowcami PLL LOT są: Skarb Państwa (99,856 proc. akcji) oraz TFS Silesia (0,144 proc. akcji).

Prezes PLL LOT przebywa w australijskim Sydney, gdzie od niedzieli trwa 74. Walne Zgromadzenie Zrzeszenia Międzynarodowego Transportu Lotniczego, w którym uczestniczy ponad tysiąc osób - przedstawicieli linii lotniczych, producentów samolotów, lotnisk, instytucji lotniczych. (PAP)

Z Sydney Aneta Oksiuta

autor: Aneta Oksiuta

aop/ amac/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony