Lądowanie Boeinga udane, nikomu nic się nie stało
Chorzewski poinformował, że samolot lądował praktycznie z pustymi bakami. Wcześniej maszyna zrzuciła nadmiar paliwa.
"W związku z tym ryzyko zapalenia się samolotu było niewielkie. Iskry, które było widać w telewizji przy lądowaniu, to normalne tarcie metalu o asfalt. Na pasie była położona +poduszka+ ze specjalnej substancji gaśniczej (...); samolot po wylądowaniu, zatrzymaniu został standardowo również polany substancjami gaśniczymi" - opowiadał.
Jak podkreślił rzecznik, "cała procedura lądowania przebiegła absolutnie, w 100 proc. prawidłowo".
"Mimo że wyglądało to dramatycznie, nikomu z pasażerów nic się nie stało" - powiedział. (PAP)
agz/ gma/


