Książę William chce nadal pełnić dyżury w lotniczym pogotowiu
Według "Daily Mail" księżna Kate z 11. miesięcznym Georgem Alexandrem Louisem planuje przenosiny do wiejskiej posiadłości Anmer Hall na prywatnej posiadłości Elżbiety II Sandringhm we wschodniej Anglii, gdzie książę William będzie miał dużo wolnego czasu.
Książę, drugi w sukcesji do tronu, nigdy nie krył się z tym, że tęskni za lataniem, którego zaprzestał po wystąpieniu z RAF-u we wrześniu 2013 r. zostając ojcem i tzw. pracującym członkiem rodziny królewskiej. Obecnie zdecydował, że woli latać niż uświetniać swą obecnością bankiety i imprezy charytatywne.
Służąc w RAF-ie w bazie Valley na wyspie Anglesy pilotował helikopter ratując nieszczęśników zagubionych w górach Snowdonii, lub odciętych na morskich skałach wskutek nagłego przypływu.
Obecnie widzi się, jako jeden z sześciu pilotów obsługujących dwusilniowe maszyny EC 135T2 zdolne dolecieć do każdego miejsca w czterech hrabstwach: Norfolk, Bedfordshire, Cambridgeshire i Suffolk w ciągu 25. minut.
Będzie wpisany na siatkę dyżurów, co umożliwi mu rozplanowanie życia rodzinnego. Piloci East Anglia Air Ambulance Service pracują przez pięć dni na dziesięciogodzinnym dziennej lub nocnej zmianie, a kolejne trzy mają wolne.
Zarabiają 40-60 tys. funtów, ale nie wiadomo, czy książę William będzie na siatce płac, czy tylko na siatce dyżurów. Pogotowie Lotnicze Wschodniej Anglii ma formalnie status organizacji wyższej użyteczności publicznej i utrzymuje się z zapomóg i datków. Piloci to w większości byli wojskowi. (PAP Life)
asw/ zig/
Komentarze