Krakowska Honoris Gratia dla Andrzeja Balcerzaka za ocalenie pamięci o Liberatorze
Andrzej Balcerzak, historyk, kustosz pamięci o Polakach i o Polsce w Australii, który popularyzował sprawę Liberatora – samolotu zestrzelonego nad Zabłociem w 1944 roku, otrzymał we wtorek od prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego odznakę Honoris Gratia.
Odznakę miasto przyznaje osobom szczególnie zasłużonym dla Krakowa i mieszkańców.
Jak poinformowało biuro prasowe miasta Krakowa, Andrzej Balcerzak odkrył i udokumentował historię Allana Huntera Hammeta w Australii, jedynego ocalałego lotnika załogi Liberatora – samolot rozpadł się nad krakowskim Zabłociem w nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 r.
„Polski historyk nawiązał kontakt z synem lotnika i służy bezinteresowną pomocą Stowarzyszeniu Podgórze.pl w zdobywaniu szczegółów dotyczących Allana Huntera Hammeta i jego załogi, z drugiej strony eksponując w Australii działania komemoratywne w Krakowie, związane z bohaterskimi Australijczykami walczącymi i ginącymi na wojennym niebie nad Krakowem i Małopolską” – czytamy w komunikacie prasowym krakowskiego magistratu.
Balcerzak jest autorem licznych artykułów po polsku i angielsku w australijskiej prasie, także polonijnej, współpracuje z Muzeum Powstania Warszawskiego i Instytutem Pamięci Narodowej.
Samolot należący do 178. Dywizjonu Bombowego RAF wracał z misji zrzutowej do placówki "Nida 504", położonej 28 km od Piotrkowa, koło wsi Górale. Pomoc miała trafić do żołnierzy AK. Liberator został zestrzelony w rejonie Kazimierzy Wielkiej. Samolot doleciał do Krakowa, gdzie otwarto do niego ogień z działek przeciwlotniczych. Wieża ogonowa z martwym strzelcem wewnątrz spadła na składy węglowe rzeźni miejskiej (obecnie rejon ul. Podgórskiej). Najwięcej kawałków Liberatora spadło na teren składów na Zabłociu, m.in. na baraki Fabryki Schindlera.
W katastrofie zginęli Australijczyk John P. Liversidge oraz Brytyjczycy: William D. Wright (pilot, dowódca maszyny) i strzelec pokładowy John D. Clarke. Na spadochronach miało się ratować trzech lotników, z których sierżanci L. Blunt i F. Helme zaginęli.
Z całej załogi przeżył tylko Australijczyk, kpt. Allan Hammet, który trafił do Armii Krajowej, brał udział w szeregu akcji zbrojnych i doczekał w Polsce końca wojny. Potem przez Odessę wrócił do swojej jednostki, później zaś - do domu. Ożenił się z Polką i miał dwóch synów, zmarł w 1981 r.
Pierwszą próbę upamiętnienia alianckich lotników podjął w 1986 r. Krakowskiego Klub Seniorów Lotnictwa. Odsłonięto wówczas tablicę na ścianie ówczesnej fabryki "Unitra -Telpod". W 2018 r. powstał mural. Od lat w rocznicę katastrofy Stowarzyszenie Podgórze.pl organizuje spacery podczas, których przypominana jest historia zestrzelonego Liberatora.
Komentarze