Data publikacji:
07.08.2009 17:34
Źródło artykułu
Kontrola resortu infrastruktury w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego
07.08. Warszawa (PAP) - W Urzędzie Lotnictwa Cywilnego trwa kontrola przeprowadzana przez resort infrastruktury. Rozpoczęła się ona w środę w związku z zatrzymaniami przez CBA osób podejrzanych o korupcję - powiedziała w piątek PAP Karina Lisowska z biura prasowego ULC."(Do Urzędu - PAP) przyjeżdżają pracownicy z ministerstwa, żądają pewnych dokumentów i danych (...), i analizują je w Urzędzie" - wyjaśniła. Zaznaczyła, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o wynikach kontroli.W ULC resort sprawdza procedury związane z organizowaniem egzaminów i wydawaniem licencji dla personelu lotniczego, w tym pilotów. Koniec kontroli zaplanowano na 27 sierpnia br.W środę Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało sześciu pracowników Urzędu Lotnictwa Cywilnego - członków Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej oraz wykładowcę przedmiotów lotniczych. Śledztwo dotyczy przyjmowania łapówek w zamian za zaliczenie egzaminu na licencję pilota. Zatrzymani przez Biuro to: Dominik P. - pilot, egzaminator, wykładowca przedmiotów lotniczych, przewodnicząca Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej Katarzyna T., pracownik wydziału informatyki ULC Wojciech G., pracownik departamentu operacyjno-lotniczego Ewa C., pracownik departamentu personelu lotniczego Agnieszka N. oraz pracownik Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej Tomasz K.W czwartek warszawski sąd aresztował cztery osoby z Urzędu Lotnictwa Cywilnego, podejrzane o przyjmowanie łapówek w zamian za zaliczanie egzaminów teoretycznych na licencję pilota.Dariusz Szpineta, prezes firmy szkoleniowej Aviation Asset Management, która złożyła zawiadomienie do prokuratury w grudniu ub.r., twierdzi, że wśród zatrzymanych przez CBA są osoby, które ujawniły ten proceder. Chodzi m.in. o nową szefową Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej. W grudniu ub. r. - jak powiedział - przekazała ona do firmy informacje o tym, że urzędnicy ULC wydali licencję pilota liniowego obywatelowi niemieckiemu, który nigdy nie powinien jej otrzymać. Pilot ten w Niemczech nie uzyskał przedłużenia licencji ze względu na stan zdrowia i taką licencję załatwił sobie w Polsce.Decyzję zatwierdzili - jak powiedział Szpineta - "urzędnicy wysokiego szczebla". "Zostali zatrzymani szeregowi pracownicy, którym zarzuca się np. to, że dopuścili tego Niemca do egzaminu już rok po wydaniu licencji pilota. Jednej z zatrzymanych kobiet zarzuca się na przykład to, że przyjęła perfumy. Zarzuty, którym stawia się tym osobom, to sprzedawanie egzaminów" - powiedział prezes. (PAP)
Źródło artykułu
Komentarze