Koniec strajku na lotnisku w Brukseli; utrudnienia trwają
Protest pracowników zajmującej się bagażami firmy Swissport rozpoczął się we wtorek o godz. 7.15. W związku z tym opóźnionych było wiele lotów. Pasażerowie niektórych linii odlatujący w środę z Brukseli byli proszeni, by zjawiać się na lotnisku tylko z bagażem podręcznym.
W środę rano port radził pasażerom, by sprawdzili, czy ich loty obsługiwane są przez Swissport, czy przez inną firmę zajmującą się bagażami - Aviapartner. Linie współpracujące z Aviapartner nie są dotknięte zakłóceniami.
Jako przyczynę strajku związkowcy podawali przeciążenie pracą. "Od tygodni znosimy strukturalny niedobór personelu. Wraz z rozpoczęciem się wielkiego szczytu letniego ludzie zaczęli to odczuwać i zdecydowali się sięgnąć po dostępne narzędzia" - mówiła we wtorek publicznemu nadawcy VRT przedstawicielka strajkujących, Sandra Langenus z socjalistycznego związku zawodowego.
Protestujący domagali się też, by ci, którzy mają umowy w niepełnym wymiarze godzin, zostali zatrudnieni czasowo w pełnym wymiarze. Dodatkowo chcieli premii za pracę podczas sezonu letniego.
Według belgijskich mediów wszyscy pracownicy Swissport, którzy są odpowiedzialni za załadunek i rozładunek bagaży, dołączyli do strajku. Biorąc pod uwagę, że firma ta obsługuje 60 proc. lotów z podbrukselskiego lotniska, zakłócenia były znaczące. Przez protest 10 tys. sztuk bagażu nie zostało nadanych lub przekazanych pasażerom po przylocie.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
Komentarze