Kirgistan potwierdza, że chce likwidacji bazy lotniczej USA do 2014 r.
Do tego czasu wygasa umowa na dzierżawę Amerykanom bazy lotniczej w Manas pod Biszkekiem.
"Centrum tranzytowe Manas, zgodnie ze stanowiskiem władz Kirgistanu, ma się stać lotniskiem cywilnym" - zadeklarował sekretarz Rady Bezpieczeństwa tego kraju Busurmankuł Tabałdijew w czasie spotkania z Panettą.
Dodał, że "Kirgistan jest gotów po 2014 roku wysyłać do Afganistanu wyposażenie, lecz nie o charakterze militarnym. Na lotnisku w Manas nie powinno być ani żołnierzy, ani żadnego tranzytu wojskowego".
Panetta powiedział dziennikarzom, że chce uświadomić kirgiskim władzom, jak "wielkie znaczenie" dla USA ma baza tranzytowa dla amerykańskich samolotów transportowych zaopatrujących siły międzynarodowe w Afganistanie.
Jeden z wysokich rangą członków amerykańskiej delegacji powiedział, że USA "wierzą, że istnieje jeszcze na dłuższą metę pole manewru i nie można niczego wykluczyć".
Kirgistan jest jedyną postradziecką republiką, na której terytorium znajduje się zarówno baza amerykańska, jak i rosyjska.
W Manas znajduje się obecnie 1500 żołnierzy amerykańskich i flota samolotów KC-135, latających cystern, zaopatrujących inne maszyny w paliwo w powietrzu.
Zwane popularnie bazą wojskowe centrum tranzytowe USA w Manas służy od roku 2001 jako lotnisko tranzytowe dla amerykańskich samolotów transportowych. Po uzyskaniu 2 mld dolarów pomocy od Rosji ówczesny prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew ogłosił na początku 2009 roku zamknięcie bazy. Gdy USA trzykrotnie (do 60 mln dolarów) zwiększyły roczną kwotę za dzierżawę, wycofał się z decyzji.
W lutym Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji wyraziło zaniepokojenie, że baza Manas może być wykorzystana w potencjalnym konflikcie z Iranem. (PAP)
jo/ mc/
10986781 arch.
Komentarze