Przejdź do treści
Źródło artykułu

KE zezwala na używanie skanerów bezpieczeństwa na lotniskach

KE zezwoliła na używanie na lotniskach UE skanerów bezpieczeństwa, które pozwolą na uzyskanie wyraźnego obrazu ludzkiego ciała. Zastrzegła, że mogą być one używane tylko według ściśle określonych zasad ochrony prywatności i zdrowia pasażerów.

"Pasażerowie będą mieli możliwość odmówienia kontroli skanerem, osoba kontrolująca obraz będzie musiała znajdować się w osobnym pomieszczeniu (innym niż osoba kontrolowana), a obraz skanowanej osoby może być przechowany tylko przez czas konieczny do kontroli" - wyjaśniała w poniedziałek rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. transportu Helen Kearns.

Ponadto pochodzący z kontroli obraz nie będzie pozwalał na bezpośrednią identyfikację osoby. "Najlepiej by było, gdyby używano skanerów pokazujących zarys ciała osoby, a jeśli nie jest to możliwe, żeby twarz skanowanej osoby była zamazana" - powiedziała Kearns. Aby ograniczyć jakiekolwiek ryzyko dla zdrowia pasażerów, unijne przepisy zakazują także prowadzenia kontroli za pomocą skanerów wykorzystujących promieni rentgena.

Obecnie skanery bezpieczeństwa wprowadziło na swoich lotniskach kilka państw UE, takich jak Francja, Wielka Brytania, Dania, Holandia czy Finlandia. Są one jednak używane zgodnie z prawem krajowym i z braku jednolitych przepisów UE mogły być używane tylko w ograniczony sposób. Przyjęte w poniedziałek rozporządzenie pozwoli państwom członkowskim na zastąpienie skanerami wykrywaczy metalu stosowanych tradycyjnie na lotniskach.

"Państwa UE nie będą zmuszone do używania skanerów, ale jeśli zdecydują się na wprowadzenie takiej technologii, będą musiały to robić wedle surowych unijnych zasad" - zaznaczył w poniedziałek unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas.

Skanery pracują w paśmie fal milimetrowych i pozwalają na uzyskanie wyraźnego negatywowego obrazu ludzkiego ciała ze wszystkimi szczegółami anatomicznymi, a także - ewentualnie - rewolwerem za paskiem. To pozwala na dokładniejsze i szybsze sprawdzenie pasażerów niż tradycyjne bramki z wykrywaczami metali oraz na wykrycie nawet przedmiotów niemetalowych.

Kwestia rozpowszechnionego użycia skanerów na lotniskach pojawiła się w 2009 roku, gdy Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutallab próbował wysadzić w powietrze samolot lecący z Amsterdamu do Detroit dzięki ładunkowi, który ukrył na nodze. Gdyby skaner był używany na amsterdamskim lotnisku Schiphol wobec pasażerów lecących do Detroit, wówczas obsługa najpewniej wykryłaby zamontowany na nodze Nigeryjczyka dziwny przedmiot zawierający materiał wybuchowy - wyjaśniała wówczas KE.

KE proponowała, by te nowoczesne skanery, potocznie zwane "nagimi", zostały dopisane do unijnego rozporządzenia o bezpieczeństwie lotniczym, jednak sprzeciwił się temu ostro Parlament Europejski. W przyjętej w październiku 2009 roku rezolucji PE wyraził przekonanie, że rozpowszechnienie tego rodzaju urządzeń może narażać pasażerów na poniżające traktowanie i jest zamachem na prawa człowieka, prywatność, godność osobistą i ochronę danych osobowych obywateli UE. W rezolucji europosłowie wyrazili też obawę, że obrazy ze skanerów będą zapisywane i trafią w niepowołane ręce, albo po prostu do internetu.

Kearns zapewniła w poniedziałek, że proponowane przez KE przepisy zostały omówione z PE. Rozporządzenie może wejść w życie już w grudniu - dodała.

Z Brukseli Agata Byczewska (PAP)

aby/ klm/ kar/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony