Jose Mourinho miał problemy z przylotem do Madrytu
Mourinho ostatnie dni spędził wraz z rodziną w Nowym Jorku. Niewiele jednak brakowało, żeby urlop został przedłużony. Atak zimy sparaliżował Wschodnie Wybrzeże USA i turyści mieli problemy z wylotem. Słynny Portugalczyk wraz z innymi podróżnymi musiał koczować na nowojorskim lotnisku.
Ostatecznie po długim oczekiwaniu samolot wystartował do Madrytu. Na lotnisko Barajas Mourinho dotarł w nocy z wtorku na środę. Już kilka godzin później wziął udział w pierwszym po przerwie świątecznej treningu wicemistrzów Hiszpanii.
Na razie w zajęciach nie uczestniczyło sześciu piłkarzy "Królewskich" (za zgodą klubu): Cristiano Ronaldo, Pepe, Angel Di Maria, Mahamadou Diarra, Lassana Diarra oraz Xabi Alonso. Wszyscy mają dołączyć do drużyny w czwartek.
Na poniedziałek, 3 stycznia, zaplanowano ligowy mecz Realu z Getafe. (PAP)
bia/ kali/
Komentarze