Przejdź do treści
Źródło artykułu

Grochowski: polscy eksperci nie korzystali z rosyjskich stenogramów

Stenogramy z rozmów w kokpicie Tu-154 M i na wieży w Smoleńsku zawarte w upublicznionym protokole są efektem pracy polskich ekspertów.

Przy ich odczycie nie korzystano z rosyjskich stenogramów - powiedział wiceszef polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską płk Mirosław Grochowsk

Jak wyjaśnił, to jest właśnie przyczyną pewnych rozbieżności w odczytach. W polskiej wersji nie ma m.in. słów zawartych w stenogramach rosyjskich upublicznionych w lipcu 2010 r.: "Wkurzy się, jeśli jeszcze (niezrozumiałe)".

"Polscy specjaliści pracowali nad nagraniami różnymi metodami, dłużej niż rosyjscy eksperci - bo do maja br. W moim przekonaniu odczyt, który zdołali uzyskać jest pełniejszy od stenogramów strony rosyjskiej" - powiedział Grochowski. Jak dodał, wypowiedzi "Wkurzy się ..." nie ma w polskich stenogramach bo polscy specjaliści (z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego) po prostu takich słów z nagrań nie odczytali.

Odnosząc się do samego protokołu i załączników powiedział, że jest on całkowicie spójny z raportem upublicznionym pod koniec lipca br. "Protokół wraz z załącznikami to dokument, którym zgodnie z obowiązującymi przepisami miała zakończyć się praca naszej komisji. W sumie liczy 1288 stron" - powiedział pułkownik. Jak dodał, raport przygotowano m.in. po to, by w sposób bardziej przystępny, mniej techniczny przedstawić opinii publicznej przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Wiceszef polskiej komisji poinformował również, że poza załącznikiem numer siedem (zawierającym informacje o obrażeniach ofiar) nie upubliczniono - na prośbę prokuratury - jedynie jednego fragmentu protokołu. Wyjaśnił, że chodzi o informacje dotyczące materiałów prokuratury, z których przy przygotowywaniu protokołu korzystała także komisja. (PAP)

pru/ malk/ dym/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony