Przejdź do treści
Źródło artykułu

Fiszer: status lotu Tu-154 był określony w zgodzie dyplomatycznej

24.09. Warszawa (PAP) - Były pilot wojskowy mjr Michał Fiszer z miesięcznika "Lotnictwo" m.in. o statusie samolotu, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem:"Status lotu był taki, jak zgłoszono w zgodzie dyplomatycznej. Należy dotrzeć do dokumentu +diplomatic clearance+ i sprawdzić, jak tam określono lot. Ten dokument jest wiążący. Określa się w nim m.in. jakiego rodzaju jest lot, jaki jest jego cel itd.Status lotu to jedno. Co innego, z jakich procedur korzystano. Te z kolei określa się w planie lotu. Ten dokument jest składany do służby ruchu lotniczego. Pismo składa się do służby polskiej, a ona powiadamia stronę rosyjską. Natomiast wszystkie te służby na świecie pracują w jednym systemie.Samolot w trakcie lotu opuścił strefę powietrzną kontrolowaną według przepisów międzynarodowych (np. korytarz powietrzny) i wszedł w przestrzeń kontrolowaną przez wojsko rosyjskie, która obejmuje obszar wokół lotniska. Kwestia jest taka, czy w planie lotu było napisane, według jakiej procedury samolot będzie leciał w końcowej fazie, w strefie kontrolowanej przez wojsko.Procedury obowiązujące na lotnisku w Smoleńsku - były to rosyjskie procedury wojskowe i załoga starała się do nich dostosować. Natomiast piloci polscy akurat nie są szkoleni według tych procedur, po prostu one u nas, ani w NATO nie obowiązują. (...) Polscy piloci znali rosyjskie procedury, nie jestem pewien, czy mieli uprawnienia do korzystania z nich (...).W zasadzie powinno się ściągnąć albo rosyjskiego nawigatora, który zna te procedury i on będzie pośredniczył - coś w rodzaju takiego pilota portowego na pokładzie. Albo wymusić na Rosjanach, żeby to lotnisko pracowało według procedur międzynarodowych.Pytanie, do kogo należało załatwienie tych spraw. Tego nie wiem, zapewne nie do sił powietrznych, tylko do MSZ.(...)Piloci powinni w zasadzie mieć uprawnienia do prowadzenia korespondencji radiowej w języku rosyjskim, ale to nie jest do końca określone w regulaminie. Trzeba dokładnie sprawdzić, czy obecnie obowiązujący regulamin lotów przewiduje taką sytuację.(...)Lotnisko w Smoleńsku miało status lotniska zapasowego, czyli nie było na nim stacjonującej, aktywnej jednostki lotniczej, ale w momencie lądowania było czynne". (PAP)ral/ wkr/ gma/
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony