Ekspert: Polska kupuje w USA głównie samoloty i śmigłowce, a sprzedaje silniki i turbiny
Za tydzień (31 sierpnia - 2 września) Polskę ma odwiedzić prezydent USA Donald Trump. Jak mówił w sierpniu szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, w ramach wizyty zostaną m.in. podpisane dokumenty dotyczące współpracy dwustronnej.
"Polska od lat notuje deficyt w handlu z USA. W rezultacie wyższej w ostatnich latach dynamiki eksportu niż importu, deficyt ten zmniejszył się do 0,4 mld dol. w 2018 r. (na początku dekady sięgał nawet 1,5 mld dol.)" - podkreślił analityk PIE.
Jak zaznaczył, w ostatnich latach obroty towarowe Polski ze Stanami Zjednoczonymi dynamicznie rosły. "W 2018 r. wartość polskiego eksportu towarów do USA wyniosła 7,3 mld dol., a importu – 7,7 mld dol." - powiedział.
W 2018 r., jak wyjaśnił Ambroziak, USA były dziewiątym, pod względem wielkości, odbiorcą polskich towarów za granicą (z udziałem 2,7 proc.) oraz ósmym ich dostawcą do Polski (z udziałem 2,8 proc.). "Wysoka dynamika handlu Polski z USA utrzymała się również w pierwszym półroczu 2019 r." - zaznaczył ekspert, powołując się na wstępne dane GUS.
"Eksport wyrażony w złotych zwiększył się o 18,1 proc w stosunku do pierwszego półrocza roku poprzedniego, a import – o 10,7 proc. Tym samym udział USA wzrósł do 3,0 proc. w eksporcie i 3,3 proc. w imporcie" - powiedział.
Największe znaczenie w eksporcie do USA mają silniki turboodrzutowe, turbośmigłowe i turbiny gazowe oraz części do nich (17,2 proc. polskiego eksportu do USA w 2018 r.), aparaty słuchowe i protezy (5,3 proc.), meble (4,4 proc.), żurawie i inne urządzenia dźwigowe (4,2 proc.), części do szybowców i samolotów (3,6 proc.), części samochodowe (3,2 proc.) oraz mięso wieprzowe (2,4 proc.) - wyliczył.
Polska importuje zaś przede wszystkim samoloty i śmigłowce (12,4 proc. polskiego importu z USA), silniki turboodrzutowe, turbośmigłowe i turbiny gazowe oraz ich części (7,8 proc.), ropę naftową (5,5 proc.), samochody osobowe (3,1 proc.), przyrządy i aparaturę medyczną (2,9 proc.) oraz węgiel (2,8 proc.) - dodał.
Ambroziak zwrócił uwagę, że wyraźnie większe znaczenie USA w polskim handlu notowano według statystyk handlowych uwzględniających pochodzenie wartości dodanej, czyli miejsce w którym następuje wzrost wartości produktu lub usługi w wyniku procesu wytwórczego.
"Polska wartość dodana trafiała bowiem na rynek amerykański także pośrednio, będąc zawarta w eksporcie innych krajów do USA. Na przykład, eksportowany przez Polskę do Niemiec silnik był montowany w samochodzie sprzedawanym następnie na rynku amerykańskim" - wyjaśnił.
Ocenił, że dalsza eskalacja amerykańsko-chińskiej wojny handlowej może być zagrożeniem dla rozwoju handlu z USA, "ale także może przyczynić się do zmniejszenia eksportu do tych krajów, w eksporcie których zawarta jest polska wartość dodana, np. Niemiec". (PAP)
autor: Magdalena Jarco
Komentarze