dlapilota.pl
Data publikacji:
27.09.2010 13:35
Źródło artykułu
Czechy: "Respekt": Resort obrony przepłacił za samoloty CASA
27.09. Praga (PAP) - Ministerstwo obrony Republiki Czeskiej przepłaciło za zakup samolotów transportowych CASA hiszpańskiej produkcji - napisał w poniedziałek czeski tygodnik "Respekt".
Według czasopisma choć w ofercie przedstawiono cenę 2,7 mld koron (ok. 110 mln euro), w chwili podpisania kontraktu umowa opiewała na sumę niemal dwukrotnie wyższą. "Respekt" tłumaczy, że bezprzetargową umowę nieoficjalnie wynegocjowano już w 2007 roku. W rozmowach uczestniczyli wiceministrowie obrony Jan Fulik i Martin Bartak, lobbysta Marek Dalik, a także czeska firma Omnipol pośrednicząca w handlu uzbrojeniem. Właśnie to przedsiębiorstwo miało później za kontrakt pobrać prowizję w wysokościo 890 mld koron (36 mln euro) - podaje "Respekt". Omnipol ponadto bez przetargu uzyskał trzyletnią umowę na serwisowanie samolotów. Tygodnik przy tym zauważa, że producent na sprzedane maszyny daje dwuletnią gwarancję i w tym okresie dokonuje wszystkich napraw za darmo. Według informacji "Respektu" podczas gdy w trakcie negocjacji ustalono cenę czterych samolotów na 2,7 mld koron (ok. 110 mln euro), to na podpisywanej w maju 2009 roku umowie figurowała kwota 3,5 mld koron (ponad 142 mln euro). Ponadto do kontraktu wszedł zapis o wymianie jednego z transportowców na pięć czeskich lekkich bojowych samolotów odrzutowych Aero L-159 ALCA. "Respekt" jedną taką maszynę wycenia na ok. 50 mln euro. Cały kontrakt zatem, wraz z serwisem - szacuje tygodnik - ostatecznie wyniósł ponad 5 mld koron (ponad 203 mln euro).
Tygodnik przyznaje, że - zdaniem wiceministra Fulika - w końcowej cenie uwzględniono dostawy sprzętu dla obsługi naziemnej, części zamienne i symulator lotu. Jednak zdaniem ekspertów, na których powołuje się "Respekt", nie mogło to zwiększyć ceny jednego samolotu o więcej niż pół miliarda koron. Wysokość prowizji, jaką pobrał Omnipol, stanowi tajemnicę handlową. Cytowany przez tygodnik Jaroslav Sztefec z czeskiej Komisji Nadzoru Handlu, czuwającej także nad zamówieniami uzbrojenia dla armii, powiedział "Respektowi", że zwróci się w tej sprawie do sądu. Jego zdaniem marża za pośrednictwo jest "nieprawdopodobnie wysoka".Omnipol twierdzi, że jego prowizja wynosi 4 proc. od transakcji. Nie podał jednak, ile zyskał na kontrakcie na samoloty CASA. Michał Zabłocki (PAP)zab/ mw/ awl/ ap/
Według czasopisma choć w ofercie przedstawiono cenę 2,7 mld koron (ok. 110 mln euro), w chwili podpisania kontraktu umowa opiewała na sumę niemal dwukrotnie wyższą. "Respekt" tłumaczy, że bezprzetargową umowę nieoficjalnie wynegocjowano już w 2007 roku. W rozmowach uczestniczyli wiceministrowie obrony Jan Fulik i Martin Bartak, lobbysta Marek Dalik, a także czeska firma Omnipol pośrednicząca w handlu uzbrojeniem. Właśnie to przedsiębiorstwo miało później za kontrakt pobrać prowizję w wysokościo 890 mld koron (36 mln euro) - podaje "Respekt". Omnipol ponadto bez przetargu uzyskał trzyletnią umowę na serwisowanie samolotów. Tygodnik przy tym zauważa, że producent na sprzedane maszyny daje dwuletnią gwarancję i w tym okresie dokonuje wszystkich napraw za darmo. Według informacji "Respektu" podczas gdy w trakcie negocjacji ustalono cenę czterych samolotów na 2,7 mld koron (ok. 110 mln euro), to na podpisywanej w maju 2009 roku umowie figurowała kwota 3,5 mld koron (ponad 142 mln euro). Ponadto do kontraktu wszedł zapis o wymianie jednego z transportowców na pięć czeskich lekkich bojowych samolotów odrzutowych Aero L-159 ALCA. "Respekt" jedną taką maszynę wycenia na ok. 50 mln euro. Cały kontrakt zatem, wraz z serwisem - szacuje tygodnik - ostatecznie wyniósł ponad 5 mld koron (ponad 203 mln euro).
Tygodnik przyznaje, że - zdaniem wiceministra Fulika - w końcowej cenie uwzględniono dostawy sprzętu dla obsługi naziemnej, części zamienne i symulator lotu. Jednak zdaniem ekspertów, na których powołuje się "Respekt", nie mogło to zwiększyć ceny jednego samolotu o więcej niż pół miliarda koron. Wysokość prowizji, jaką pobrał Omnipol, stanowi tajemnicę handlową. Cytowany przez tygodnik Jaroslav Sztefec z czeskiej Komisji Nadzoru Handlu, czuwającej także nad zamówieniami uzbrojenia dla armii, powiedział "Respektowi", że zwróci się w tej sprawie do sądu. Jego zdaniem marża za pośrednictwo jest "nieprawdopodobnie wysoka".Omnipol twierdzi, że jego prowizja wynosi 4 proc. od transakcji. Nie podał jednak, ile zyskał na kontrakcie na samoloty CASA. Michał Zabłocki (PAP)zab/ mw/ awl/ ap/
Źródło artykułu
Komentarze