Bosacki: między godz. 22 a 23 powrót rządowego samolotu
Rządowy samolot wystartował z Warszawy około godz. 14. Ma zabrać około 80 Polaków, którzy zadeklarowali chęć ewakuacji z Libii.
"Jeśli wszystko przejdzie pomyślnie, samolot powinien wylądować o godz. 17.18 naszego czasu na lotnisku w Trypolisie, czyli o godz. 18.18 czasu libijskiego. Jeśli postój nie potrwa dłużej niż dwie godziny, a nie powinien, między godz. 22 a 23 należy się spodziewać tego samolotu z powrotem w Warszawie" - powiedział Bosacki podczas briefingu w MSZ.
Jak dodał, Polacy, którzy chcą wylecieć w środę z Trypolisu, powinni na lotnisku zgłaszać się do polskich konsulów pełniących tam stałe dyżury. Jak powiedział, konsulowie, których stanowiska oznaczone są polską flagą i dużymi czerwonymi parasolami, oczekują blisko miejsc dla VIP-ów przy hali odlotów.
"Na tym lotnisku koczuje obecnie naprawdę tysiące osób i jest dość duży harmider. Są tam jednak nasi konsulowie, dotarł też ambasador. Powinno to wszystko przebiec sprawnie" - zapewnił rzecznik MSZ.
Bosacki powiedział, że wstępnie chęć wyjazdu wyjazdu z Libii zadeklarowało około 130 Polaków. "Część z nich już wyleciała. Dzisiaj w nocy lub w ciągu dnia dostali się na samoloty innych państw, które odleciały do Europy. Także sądzimy, że ilość osób chcących wrócić do Polski samolotem rządowym nie powinna znacząco przekraczać 80 osób" - stwierdził.
Rzecznik zaznaczył, że jeśli chodzi o okolice Trypolisu, to na razie nie ma chętnych na dwa samoloty rządowe, więc reszcie osób chcących opuścić Libię konsulowie pomogą dostać się na samoloty specjalne innych państw. "Wiemy, że przynajmniej dla części z nich są wolne miejsca" - podkreślił.
Bosacki poinformował, że MSZ jest także w kontakcie z krajami, które wysyłają do Libii promy. Jak zaznaczył, polski rząd chce, aby tą drogą do Europy wróciły zwłaszcza osoby przebywające we wschodniej części Libii, gdzie nie działają lotniska.
"Tam (na wschodzie) jest sytuacja o tyle bardziej skomplikowana, że nie działa lotnisko. Będziemy starali się pomóc tym osobom w dostaniu się na promy, które organizują państwa mające tam więcej obywateli" - deklarował rzecznik MSZ.
Dziennikarze pytali także Bosackiego o grupę Polaków, którzy wybrali się do Libii na wycieczkę terenówkami. Rzecznik poinformował, że Polacy ci przebywali we wtorek na pd.- wsch. kraju i planowali w drodze powrotnej przejechać ponownie niemal całą Libię. "Nasza ambasada stanowczo im poradziła, by tego nie robili i wrócili przez Egipt, czyli najkrótszą drogą opuścili Libię" - dodał.
W Libii od kilku dni trwają zamieszki. Według przekazanych we wtorek danych śmierć poniosło w nich 300 osób: 242 cywilów i 58 żołnierzy.
Agencja AFP zwraca uwagę, że tymczasowe zamknięcie portów i terminali Libii może poważnie zakłócić akcje ewakuacji obywateli, jakie organizują władze różnych krajów.
Władze krajów azjatyckich przygotowują ogromną operację, w ramach której z Libii ewakuowanych ma zostać 100 tys. pracowników. Według oficjalnych danych w Libii pracuje, głównie jako robotnicy kontraktowi, 60 tys. obywateli Bangladeszu, 30 tys. Filipińczyków, 23 tys. obywateli Tajlandii i 18 tys. Indusów.
Unia Europejska poinformowała, że w Libii przebywa ok. 10 tys. obywateli UE i że Unia mobilizuje środki, by zapewnić im ewakuację. (PAP)
pat/ par/ bk/
Komentarze