Atak lotniczy na algierskich islamistów przetrzymujących zakładników
Wskutek ostrzału ranni zostali dwaj japońscy zakładnicy - podała ANI. Doniesień tych nie udało się potwierdzić z niezależnych źródeł. Według agencji Reutera mauretańska ANI utrzymuje bliskie kontakty z powiązanymi z Al-Kaidą islamistami.
W środę islamiści zaatakowali eskortowany przez algierskie siły bezpieczeństwa autobus przewożący pracowników na pole gazowe oddalone o ok. 40 km od In Amenas. W ataku zginął Brytyjczyk i Algierczyk. Później napastnicy przypuścili atak na kompleks, w tym miejsce zakwaterowania pracowników, niedaleko granicy z Libią i wzięli kilkudziesięciu zakładników, w tym obcokrajowców. Nie ustalono dotychczas liczby ani tożsamości zakładników.
Według doniesień medialnych wśród porwanych są obywatele Algierii, Wielkiej Brytanii, Japonii, USA, Francji, Holandii i Austrii.
Terroryści twierdzą, że atak był reakcją na rozpoczętą 11 stycznia operację francuskich wojsk na północy Mali, kontrolowanej od wiosny przez islamistów.
Pole gazowe, na którym doszło do ataku, znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Libią i jest eksploatowane przez trzy koncerny: algierski Sonatrach, brytyjski BP i norweski Statoil.(PAP)
akl/kar/
Komentarze