Przejdź do treści
Źródło artykułu

178. papieski lot na pokładzie samolotu włoskich linii

Wtorkowy lot papieża Franciszka do stolicy Tajlandii, Bangkoku, to 178. papieska podróż samolotem włoskich linii Alitalia, począwszy od międzynarodowych pielgrzymek, jakie odbywał Paweł VI. Większość miejsc w samolocie zajmują dziennikarze.

Na pokładzie samolotu razem z papieżem i jego współpracownikami oraz przedstawicielami Watykanu podróżować będzie 69 wysłanników mediów z całego świata, wśród nich PAP. Lot potrwa prawie 12 godzin.

Airbus A330 nosi nazwę Giovanni Battista Tiepolo na cześć włoskiego malarza okresu rokoka.

W załodze tzw. volo papale jest czterech pilotów i sześć osób personelu pokładowego. Kapitanem jest Alberto Colautti, który ma za sobą 15 tysięcy godzin w powietrzu.

Włoskie linie przypomniały przy okazji 32. zagranicznej podróży Franciszka, że od czasów wizyty pielgrzymki Pawła VI w Ziemi Świętej w 1964 roku podróżują nimi kolejni papieże. Najwięcej, bo ponad 100, odbył św. Jan Paweł II.

Papież Franciszek wraz ze swymi najbliższymi współpracownikami i członkami tzw. świty papieskiej siedzi w przedniej części samolotu. W drugiej części są miejsca dla kilkudziesięciu dziennikarzy, operatorów telewizyjnych, fotografów.

Dziennikarski sektor ożywia się wraz z przyjściem Franciszka, który wkrótce po starcie wygłasza kilka zdań na temat podróży. Następnie papież chodzi korytarzem wśród kolejnych rzędów i wita się z każdym. To chwila, kiedy można zamienić z nim kilka słów, zrobić wspólne zdjęcie, porozmawiać prywatnie lub poruszyć aktualną sprawę. W czasie rozmów tych nie brakuje śmiechu, żartów, wspomnień z poprzednich podróży. Franciszek ma duże poczucie humoru, więc chętnie żartuje z dziennikarzami, z których wielu zna bardzo dobrze i do których zwraca się po imieniu. Z uwagą słucha tego, co mają do powiedzenia, i czasem prowadzi długie rozmowy, odpowiadając na pytania. Spotkania ze wszystkimi trwają często pół godziny lub więcej.

Kiedy papież wraca do swojej części samolotu, w sektorze dziennikarskim ożywienie nie słabnie. Wszyscy chodzą i wymieniają się informacjami o tym, co istotnego usłyszeli od Franciszka, na przykład co powiedział on o swoich planach bądź jak skomentował wydarzenie, o które go pytano. W ten sposób powstają depesze, wysyłane przez dziennikarzy z samolotu.

Od jakiegoś czasu jest to możliwe, ponieważ w trakcie niektórych, zwłaszcza międzykontynentalnych, lotów na pokładzie można połączyć się z internetem.

W części samolotu dla dziennikarzy praca wre przez większość lotu. Reporterzy telewizyjni nagrywają na pokładzie relacje, ustawiając kamery w korytarzu, wśród których przeciska się personel pokładowy.

Podróż do Tajlandii i Japonii jest wyjątkowa, ponieważ papieski samolot odlatuje wieczorem i wszystkich czeka noc w samolocie.

Zazwyczaj pielgrzymki rozpoczynają się wcześnie rano.

Praca zespołowa trwa przed konferencjami papieża w samolocie w drodze powrotnej do Rzymu. Wtedy pytania przygotowują, często po długich, gorących dyskusjach, reporterzy w grupach językowych: angielskiej, hiszpańskiej, włoskiej, niemieckiej.

Z lotniska Fiumicino Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ akl/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony