Przejdź do treści
Źródło artykułu

Nowy symulator Boeinga 737 na wyposażeniu Politechniki Warszawskiej

Nowy symulator Boeinga 737, który pozyskała Politechnika Warszawska będzie wykorzystywany przez przyszłych inżynierów lotnictwa do nauki funkcjonowania systemów lotniczych i budowy narzędzi symulacyjnych – powiedział PAP Maciej Zasuwa z PW. W uroczystości otwarcia symulatora udział wziął m.in. ambasador USA Mark Brzezinski.

We wtorek na wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej otwarto nową pracownię, w której znalazł się symulator Boeinga 737 w wersji MAX. Współfinansowany przez Boeinga symulator jest pierwszym takim urządzeniem na polskiej uczelni cywilnej. W wydarzeniu udział wzięli m.in. ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski i szef Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotr Samson.

„Dzisiaj jesteśmy świadkami oficjalnego otwarcia najnowszego symulatora, którego zaprojektowanie pochłonęło niezliczone godziny współpracy miedzy Politechniką Warszawską a Boeingiem” – powiedział Brzezinski. Zdaniem ambasadora, symulator z pewnością przyczyni się do kształcenia kolejnych pokoleń ekspertów ds. lotnictwa. „To piękny przykład tego, co możemy osiągnąć kiedy nasze kraje współpracują” – dodał.

Brzezinski osobiście przetestował symulator. „Choć wylądowałem na trawie, uważam, że to i tak sukces, jak na pierwszy w życiu lot Boeingiem 737” – zażartował. „Podczas lotu przypomniała mi się historia, którą chciałbym się dziś z wami podzielić” – mówił ambasador do zgromadzonych.

Jak wspominał, 10 lat temu podczas wizyty w fabryce Boeinga w stanie Waszyngton miał okazję rozmawiać z pracującymi tam inżynierami. „To, co uderzyło mnie najbardziej, to liczba pracujących tam Polaków oraz osób polskiego pochodzenia. Byli to nie tylko inżynierowie i specjaliści najwyższego stopnia, ale i konstruktorzy. Przypomniało mi to o wieloletniej polskiej tradycji inżynierii lotnictwa i kosmonautyki” – mówił Brzezinski.

Ambasador podkreślił, że to właśnie obecnie, w 2024 r. widzimy naukową, technologiczną i inżynierską współpracę pomiędzy Ameryką i Polską w zakresie lotnictwa. Efektem tego – jak wskazał - jest m.in. zakup symulatora dla Politechniki Warszawskiej.

Maciej Zasuwa, kierownik laboratorium symulatorów na wydziale MEL Politechniki Warszawskiej wyjaśnił w rozmowie z PAP, że PW dysponuje kilkoma rodzajami symulatorów, które wykorzystywane są jako pomoce naukowe podczas kształcenia studentów. „Nie jesteśmy szkołą latania, więc nie uczymy naszych studentów, jak latać samolotami czy śmigłowcami. Natomiast uczymy ich, jak działają systemy pokładowe w nowoczesnych samolotach” – tłumaczył.

Jak wyjaśnił, dzięki symulatorom wykładowcy mogą pokazać studentom, jak w praktyce wyglądają wszystkie umieszczone w kokpicie urządzenia, których projektowania i budowy uczą się na co dzień.

Zasuwa podkreślił, że nowy symulator to wierna replika Boeinga 737 w wersji MAX, czyli jednego z najbardziej popularnych samolotów komunikacyjnych świata. „Wszystkie dźwignie, nie tylko wyglądają tak jak w prawdziwym samolocie, ale co ważniejsze działają tak samo. Można na nim przećwiczyć wszystkie procedury lotu” – powiedział. Kierownik laboratorium wyjaśnił, że symulator będzie wykorzystywany głównie przez przyszłych inżynierów lotnictwa do nauki funkcjonowania systemów lotniczych i budowy narzędzi symulacyjnych. „Koszt inwestycji wyniósł 450 tys. zł i został sfinansowany przez Politechnikę Warszawską i firmę Boeing” – powiedział.

Według informacji producenta symulatora, pełnowymiarowa replika kokpitu wyposażona jest w dwa fotele dla pilotów, instrumenty pilotażowe, wyświetlacze i panele obsługi systemów pokładowych. Ponadto, symulator ma oprogramowanie realistycznie modelujące dynamikę lotu, dzięki czemu studenci mogą poznawać różne czynniki, które wpływają na wydajność samolotu i zachowanie jego systemów. Symulator w swojej bazie danych zawiera też niemal wszystkie lotniska z całego świata.

Boeing od dłuższego czasu zmaga się z poważnym kryzysem bezpieczeństwa swoich maszyn. W ostatnich miesiącach reputację firmy mocno nadszarpnęło zwłaszcza wyrwanie w powietrzu nieaktywnych awaryjnych drzwi w samolocie Alaska Airlines 737 MAX, do którego doszło w styczniu. W połowie marca w Boeingu 737-800 linii United Airlines oderwał się podczas lotu fragment poszycia kadłuba. Z kolei na początku kwietnia pokrywa silnika samolotu Boeing 737-800 linii Southwest Airlines odpadła podczas startu z lotniska w amerykańskim Denver.

25 marca dyrektor generalny Boeinga Dave Calhoun zapowiedział swoje odejście z firmy. Jak podało CNN, pracę dla Boeinga zakończy też prezes spółki Larry Kellner, który nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję na tym stanowisku. Zwolniony został też Stanley Deal, który stał na czele oddziału firmy zajmującego się produkcją samolotów cywilnych.

W środę w Kongresie USA ma odbyć się przesłuchanie w związku zarzutami, że samoloty Boeing nie są bezpieczne. (PAP)

Autorki: Daria Al Shehabi, Delfina Al Shehabi, Agnieszka Piechurska

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony