Przejdź do treści
Wizyta wnuka płk pil. Szczepana Ścibiora w dęblińskim Muzeum (fot. muzeumsp.pl)
Źródło artykułu

Wizyta wnuka płk pil. Szczepana Ścibiora w dęblińskim Muzeum

Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie gościło 30 llipca br. wnuka płk pil. Szczepana Ścibiora. Michał Sopyllo wraz z żoną Beatą złożyli specjalną wizytę w Muzeum Sił Powietrznych i w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych, po spotkaniu podczas święta Jednostki Dowodzenia Operacjami Powietrznymi w Poznaniu w kwietniu tego roku. Michał Sopyllo, syn starszej córki płk Ścibiora, od lat zainteresowany jest poszukiwaniem śladów swojego dziadka, który w Dęblinie był Komendantem w pierwszych latach po II wojnie światowej.

Pułkownik pilot Szczepan Ścibior jest dla Dęblina bardzo ważną postacią. Podczas II wojny światowej był pilotem 305. Dywizjonu Bombowego „Ziemi Wielkopolskiej”. W 1941 roku podczas jednego z lotów bojowych został zestrzelony nad Belgią, gdzie pierwotnie trafił pod opiekę belgijskiego ruchu oporu, ale niestety krótko po tym został aresztowany przez Gestapo. Do końca wojny przebywał w Offlagach, a po jej zakończeniu wrócił do Wielkiej Brytanii.

Wkrótce jednak podjął decyzję o powrocie do kraju, co uczynił w 1946 roku. Początkowo pełnił służbę w 7. Samodzielnym Pułku Bombowców Nurkujących w Leźnicy, a następnie za doskonałe wyniki w prowadzeniu jednostki, został wyznaczony na Komendanta Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie. Funkcję tę pełnił od sierpnia 1947 do sierpnia 1951 roku, kiedy to w wyniku oskarżeń politycznych został aresztowany i poddany straszliwemu śledztwu. W wyniku sfingowanego procesu, został skazany na karę śmierci, która została wykonana 7 marca 1952 roku.

Ciała pułkownika nigdy nie odnaleziono. Obecnie prowadzone na powązkowskiej „Łączce” badania mają na celu odnalezienie szczątków Szczepana Ścibiora.

Spotkanie z potomkiem wybitnego lotnika, który na trwałe wpisał się w historię polskich skrzydeł jest dla Muzeum wyróżnieniem. Pracownicy Muzeum mają nadzieję, iż to spotkanie zaowocuje stałą współpracą oraz kolejnymi spotkaniami.





FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony