Przejdź do treści
Kabina samolotu Boeing 767 (fot. video.banzaj.pl)
Źródło artykułu

Wielki sukces polskich inżynierów przykuł uwagę amerykańskiego Boeinga

Jak poinformował portal Money.pl Instytut Lotnictwa opracował technologię, dzięki której piloci testujący wytrzymałość samolotów w porę zostaną ostrzeżeni, że maszyna zaraz się rozpadnie i mają szansę się katapultować. Patentem właśnie zainteresował się Boeing. To niejedyny przykład na sukces polskich naukowców. Coraz częściej udaje się komercjalizować ich odkrycia z zacisza laboratoriów. Ale to wciąż za mało.

Polski Instytut Lotnictwa już od lat 50. XX wieku prowadzi tzw. testy flatterowe w samolotach. Są one wykonywane po to, by zbadać poziom drgań w samolocie po przekroczeniu pewnych prędkości. Jeśli są one zbyt duże, drgania stają się na tyle silne, że maszyna nie wytrzymuje i rozpada się locie na drobne kawałki.

Jak przeprowadza się takie testy? Po prostu wykonując loty próbne. Jeśli jednak próba wypadnie negatywnie, razem z rozpadem samolotu życie traci pilot.

Żeby oszczędzić życie pilota

Na moich próbach jeszcze nikt nie umarł, ale tak, to się zdarza – przyznaje dr inż. Antoni Niepokólczycki, dyrektor Centrum Badań Materiałów i Konstrukcji Instytutu Lotnictwa. I nie jest to tylko problem polskich inżynierów, takie testy prowadzi się na całym świecie i na całym świecie życie pilotów jest narażone.

Może się to jednak zmienić, dzięki nowej technologii opracowanej właśnie przez Instytut Lotnictwa.

Do tej pory pilot nie wiedział, co się dzieje ze strukturą samolotu po celowym wzbudzeniu drgań maszyny na pewnej wysokości i przy pewnej prędkości. Jego zadaniem było te drgania maszyny wzbudzić, aparatura je rejestrowała, a po wylądowaniu dane były dopiero analizowane – tłumaczy dr inż. Niepokólczycki.

Cały artykuł można przeczytać na stronie: www.money.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony