Uzupełniliśmy monitorowanie anomalii GNSS o czujniki naziemne i testy w powietrzu. Oto wyniki.
Od grudnia 2024 wspólnie z lotniskiem w Gdańsku prowadzimy testy anomalii GNSS. Gdańsk został wybrany celowo, bowiem jest najbliższym komercyjnym lotniskiem obwodu Kaliningradzkiego i jak pokazują nasze badania, samo lotnisko jak i ogromna przestrzeń powietrzna wokoło, jest pod stałym atakiem.
Techniki ogólnego zakłócania "wszystkiego jak leci" zostały rozszerzone o ataki jednostkowe, kierunkowe i coraz bardziej wyrafinowane. Wszystko to wygląda jakby obszar Bałtyku i FIR Warszawa stał się "cywilnym" testowym polem walki. Innymi słowy robione jest wszystko, tylko bez strzelania.
Pomijając fakt legalności takiego działania, przypomnijmy, że zakłócania częstotliwości nawigacji satelitarnych zgodnie z ITU (International Telecommunication Union) nie "powinny" być zakłócane, to działania te są bezwzględne i coraz bardziej agresywne. Rosjanie czują się zupełnie bezkarni, prowokując i... czekając na efekty.
Jak dotąd nic się poważanego nie stało, dlatego aby choć minimalnie podnieść świadomość postanowiliśmy podzielić się częścią naszych obserwacji.
Na wstępnie kilka słów dotyczących technik pomiarowych. Nie wchodząc specjalnie w szczegóły, do testów poczyniliśmy następujące założenia:
- Aby skutecznie obserwować i interpretować anomalie, należy korzystać z czujników naziemnych (umieszczonych kilka metrów nad powierzchnią) i w powietrzu. Dane z ADS-B zobrazowane np. na https://spoofing.skai-data-services.com/ są bardzo pomocne, ale wymagają uzupełnienia o czujniki na statkach powietrznych.
- Z uwagi, na charakterystykę rozprzestrzeniania się fal radiowych, na ziemi należy zainstalować możliwie jak najwięcej czujników.
- Dane zebrane z ADS-B są wiarygodne, choć należy założyć, że mają statystyczny charakter bowiem wykorzystują jakby poboczny efekt samego standardu. Inaczej mówiąc, ADS-B daje wiarygodne statystyczne wyniki w stosunku do obszarów zakłócania, natomiast trudno na ich podstawie powiedzieć coś więcej o samych technikach zakłócania i precyzyjnie określić rodzaj i anomalii.
- Dokładna analiza anomalii w powietrzu i na ziemi wymaga użycia specjalistycznego sprzętu monitorującego.
- Co oczywiste, ale warte podkreślenia, skuteczność zakłócania na ziemi ograniczone jest przede wszystkim ukształtowaniem terenu i naturalnymi (np. lasy) i nienaturalnymi (np. budynki) przeszkodami. To jest wadą i zaletą jednocześnie, bowiem posiadając odpowiednio dużą liczbę czujników i dysponując algorytmami multilateracji jesteśmy w stanie precyzyjnie określić miejsce jak i sposób przemieszczania się źródła zakłóceń.
A teraz do rzeczy
Testy ujawniły, że nie można potraktować ataków strony rosyjskiej jako działania "na oślep". Powszechne myślenie o Rosji jako o zacofanym technologicznie kraju jest błędne, co przeciwnik sprytnie to wykorzystuje. Zdaje się, że często nie doceniamy wirtuozerii i kunsztu przeciwnika. Rosjanie są bardzo sprytnym przeciwnikiem, będącym w rzeczywistości dodatkowo przebiegłym i bezwzględnym. Zgadzamy się, że część powie, że to nic nowego, ale uznaliśmy, że to warte podkreślenia. Rosjanie weszli butami w naszą przestrzeń powietrzną, wjechali pod przykrywką cywili na kontynent europejski i sieją dezorientacje. To, że robią to w Internecie zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale, że zakłócają naszą cywilną infrastrukturę to nowy rozdział wojny hybrydowej.
Gdybyśmy mieli jednym zdaniem opowiedzieć o wynikach naszych testów, to brzmiałoby ono: ze strony agresora cały czas "ktoś patrzy" a działania Rosji wykorzystują wszelkie oficjalne i nieoficjalne metody w tym dostęp do powszechnie stosowanych urządzeń i sieci.
Z uwagi na fakt, że monitorowanie anomalii jest procesem ciągłym i że mamy świadomość, że artykuł zostanie przeczytany przez Rosjan, postanowiliśmy podzielić się wyłącznie kilkoma wnioskami.
Wnioski
- Rosjanie stosują anteny kierunkowe do zakłócania poszczególnych / wybranych statków powietrznych.
- Same techniki zakłócania nie są zbytnio wyrafinowane, za to o wielkiej mocy. Ktoś mógłby w tym miejscu pomyśleć, że ta teza stoi w sprzeczności z tym co zostało napisane kilka linijek wcześniej. Z obserwacji wynika, żez Rosjanie jakby woleli sprytniej stosować same techniki manipulacji niż skupiać się wyłącznie na ich usprawnianiu. Gdyby odnieść to do codziennego życia wolą obserwować właściciela konta bankowego czyhając na jego błąd i pozostawienia niewylogowanej przeglądarki, niż stosować wyrafinowane techniki łamania szyfrów komunikacji internetowej.
- Spoofing, czyli wirtualne przemieszczenie statku powietrznego w powietrzu odbywa się najczęściej z wykorzystaniem agresywnej techniki, "jammowania" w pierwszej kolejności a następnie podłożenia sfałszowanego sygnału satelitarnego.
- Rosjanie atakują wszystkie konstelacje, włącznie ze swoją Glonass.
- Rosjanie mają dostęp do cywilnej sieci AFTN i wiedzą co i kiedy leci.
- Poprzez użycie dużych mocy, ukierunkowane zasięgi ataków mają kilkuset kilometrowe zasięgi.
- Większość ataków skierowanych na statki powietrzne nie dociera do powierzchni ziemi.
- Źródłem ataków nie jest tylko teren Rosji.
- Ilościowo, źródłem największej ilości zakłóceń o małej mocy i na niewielką skalę geograficzną są: "chuligani elektroniczni", hakerzy, taksówkarze, złodzieje samochodów i służby.
Podsumowanie
Należy przygotować się, że to co zaczęło się na Bliskim Wschodzie, a trwa teraz w Europie Wschodniej rozszerzy się na wszystkie kontynenty w tym obszary daleko od granic wschodnich.
W tym artykule celowo pominęliśmy szczegóły techniczne, konsekwencje i potencjalne skutki. Jeśli zainteresował Cie ten temat, prosimy o kontakt.
Pamiętajmy, że uzależniliśmy się od techniki satelitarnej, a skutki ataku na wiele systemów na raz mogą i prawdopodobnie będą katastrofalne.
Wróg nie śpi i w końcu znajdzie słaby punkt systemu rozumianego jako połączone pojedyncze systemy ("system of systems") - metodę, przez którą zginą ludzie w obszarach nieobjętych bezpośrednim konfliktem zbrojnym.
Kontynuujemy monitorowanie anomalii GNSS. Poza powyższym doszliśmy do wniosku, że dopiero połączone wyniki z systemów monitorowania na ziemi, powietrzu i transponderów umożliwiają skuteczne zdiagnozowanie technik jammingu i spoofingu jak również ich źródło.
Jeśli podejrzewasz, że coś niepokojącego dzieje się w obszarze nawigacji satelitarnej, ale nie masz dowodów, prosimy o kontakt. Wypracowaliśmy techniki nieinwazyjnego monitorowania i klasyfikowania anomalii zarówno w powietrzu jak i na ziemi.
Posiadamy sprzęt, doświadczenie i "know-how". Potrafimy zebrać dane, aby posłużyły jako dowód w ewentualnej sprawie lub procesie. Współpracujemy z portalami i innymi firmami, aby mieć szeroki możliwie obraz całości. I na koniec jedno zdanie podsumowujące. Nie ma właściwie tygodnia abyśmy nie zostali zaskoczeni czymś zupełnie nowym.
Warto, wiedzieć co się dzieje wokoło.
Polecamy również:
Dziwne zachowanie drona podczas lotu? To może Jamming lub Spoofing GNSS, ale niekoniecznie
Komentarze