Latajmy Bezpiecznie: EPBY i EPKK - minima lądowań w LVP
Zespół Latajmy Bezpiecznie otrzymał kolejne zgłoszenie dotyczące minimów do lądowań wykonywanych w czasie ogłoszenia LVP na lotnisku. Zapraszamy do zapoznania się z jego treścią.
Opis zgłoszenia numer 04/2014
Dwa lotniska w Polsce opisały w swoich instrukcjach operacyjnych, a ULC udostępnił w AIP, ograniczenie dotyczące minimów do lądowań wykonywanych w czasie ogłoszenia LVP na lotnisku. Dotyczy to lotnisk EPBY i EPKK. W AIP napisano, że nie dopuszcza się wykonywania podejść, gdy podstawa chmur jest mniejsza niż 200 stóp. Te ustalenia nie mają swojego źródła w żadnym znanym mi przepisie, nie znam też innych lotnisk w świecie, gdzie takie ograniczenia by funkcjonowały. Limitem jest ustalona DA(DH), a ta z podstawą chmur nie ma nic wspólnego. ULC broniąc tego rozwiązania, powołuje się na OPS1.430. Oto fragmenty z tego przepisu:
- Operator ustanawia dla każdego planowanego do użycia lotniska minima operacyjne lotniska, których wartości nie będą niższe od podanych odpowiednio w dodatku 1 (starym) lub dodatku 1 (nowym).
- Minima te nie mogą być niższe od żadnego innego minimum, które może zostać ustanowione dla tych lotnisk przez państwo, w którym się znajdują, z wyłączeniem przypadków, kiedy państwo to wydało na to wyraźną zgodę.
ULC powołuje się na fakt, że państwo może ustanowić inne minima niż operator. Zdaniem ULC, zrobiono to publikując to w AIP. W czym jest więc problem?
AIP dla Bydgoszczy i Krakowa ogranicza zdolność operacyjną operatorów publikując ograniczenie podstawy chmur 200 stóp. Nie jest to poparte żadnym uzasadnieniem, nie znajduje osadzenia w publikowanych przepisach. Dlaczego zatem 200 stóp?
Moim zdaniem dowodzi to braku przygotowania osób przygotowujących dokumentację operacyjną tych lotnisk oraz urzędników zatwierdzających te dokumenty (w ULC), które w konsekwencji znalazły się w AIP. A co by było gdyby tym operatorom lotnisk przyszło do głowy wpisać 500 stóp?
Ograniczenia nie mające bazy w przepisach nie poprawiają bezpieczeństwa, a jedynie powodują niepotrzebne emocje i masę raportów generowanych przez dyżurnych portu o potencjalnym naruszeniu przepisów przez załogi, podczas gdy w mojej ocenie sytuacja ta dowodzi jedynie niekompetencji ludzi odpowiedzialnych za te unikalne w skali światowej rozwiązania.
Komentarze