Przejdź do treści
Źródło artykułu

Kosmiczny strażnik jakości powietrza, satelita Sentinel-4, przesłał pierwsze dane

Pierwsze dane z nowego satelity Copernicus Sentinel-4, które pokazują stężenia takich gazów, jak dwutlenek azotu (NO2), dwutlenek siarki (SO2) i ozon – pokazała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Posłużą one naukowcom do monitorowania jakości powietrza.

Sentinel-4 został wyniesiony na orbitę w lipcu br. Satelita jest częścią europejskiego programu Copernicus, który dostarcza dane o stanie naszej planety. Działa w połączeniu z nowym satelitą meteorologicznym Meteosat Third Generation Sounder – dzięki temu z jednej orbity można jednocześnie badać pogodę i jakość powietrza.

W odróżnieniu od innych satelitów, które krążą wokół Ziemi w orbicie polarnej na niższej wysokości, Sentinel-4 „stoi w miejscu” – cały czas obserwuje ten sam obszar: Europę i północną Afrykę. Dzięki temu co godzinę monitoruje jakość powietrza nad Europą z orbity geostacjonarnej, czyli z odległości 36 tys. km od Ziemi. A dostarczane przez niego dane pokazują, jak zanieczyszczenia zmieniają się w czasie - niemal na żywo.

Mają one służyć szerokiemu gronu naukowców, w tym ekspertom z Polski, z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.

Pierwsze obrazy z satelity, które pokazała ESA wyglądają imponująco. Widać na nich stężenia takich gazów, jak dwutlenek azotu (NO2), dwutlenek siarki (SO2) i ozon – substancje, które mają ogromny wpływ na zdrowie ludzi i klimat. Dwutlenek azotu i siarki są głównymi zanieczyszczeniami powietrza pochodzącymi z transportu, przemysłu i spalania paliw. Powodują choroby układu oddechowego, wpływają na klimat i przyczyniają się do powstawania smogu. Ozon w niższych warstwach atmosfery również szkodzi zdrowiu – choć wysoko w stratosferze pełni rolę tarczy chroniącej ludzi przed promieniowaniem UV.

Jak wyjaśnili badacze z IOŚ-PIB w informacji prasowej przesłanej w piątek PAP, na jednym z pierwszych obrazów z Sentinel-4 widać wyraźne „gorące punkty” zanieczyszczeń nad północnymi Włochami i wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego – tam, gdzie występuje najwięcej ruchu drogowego i przemysłu. Inne ujęcie pokazuje chmurę dwutlenku siarki unoszącą się z wulkanu Etna, a kolejne – rozkład ozonu w atmosferze, zgodny z obserwacjami innych satelitów.

Wyniki te potwierdzają, że Sentinel-4 działa zgodnie z założeniami, a jego instrumenty są precyzyjnie skalibrowane. - Jesteśmy niezmiernie zadowoleni, widząc te pierwsze wstępne wyniki — dziękuję wszystkim zaangażowanym w misję – skomentował cytowany w informacji prasowej kierownik projektu Sentinel-4 w ESA Didier Martin.

Dzięki satelicie naukowcy i służby środowiskowe będą mogły znacznie dokładniej śledzić zmiany jakości powietrza, przewidywać epizody smogowe i reagować na zagrożenia w czasie rzeczywistym.

- Dzięki uchwyceniu cogodzinnych zmian w rozkładzie kolumny troposferycznej, Sentinel-4 staje się naszym kosmicznym „strażnikiem jakości powietrza” – ocenił dr inż. Karol Przeździecki z Zakładu Modelowania Atmosfery i Klimatu w IOŚ-PIB, który jest zaangażowany w Copernicus Atmosphere Monitoring Service.

Jak podkreślają eksperci, to wielki krok dla europejskiego monitoringu atmosfery i dowód na to, jak współpraca nauki, technologii i polityki środowiskowej może realnie przyczynić się do ochrony naszego zdrowia.

Pełne uruchomienie misji Sentinel-4 planowane jest w najbliższych miesiącach. Dane satelity będą dostępne w ramach Copernicus Atmosphere Monitoring Service, wspierając naukowców, meteorologów i decydentów w całej Europie. (PAP)

jjj/ bar/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony