Przejdź do treści
Drone Hub docking station, fot. Drone Hub
Źródło artykułu

Wywiad z Vadymem Melnykem, prezesem spółki Dronehub

Autonomiczne rozwiązania w świecie dronów – wywiad z Vadymem Melnykem – założycielem i prezesem Dronehub przeprowadziła Joanna Wieczorek – ekspert prawa lotniczego, współpracująca z kancelarią Dentons i stowarzyszeniem Drone Alliance Europe.

Joanna Wieczorek: Zarządza Pan Spółką Dronehub, liderem rozwiązania „drone in a box”, które zaskakuje koncepcyjnie i ułatwia wiele misji dronów, poszerzając portfolio zastosowań. Skąd pomysł i potrzeba na takie rozwiązanie?

Vadym Melnyk:


Na system Dronehub składają się trzy komponenty - dron, stacja dokująca oraz autorskie oprogramowanie na bazie Sztucznej Inteligencji. Tworzymy rozwiązania autonomiczne, co oznacza, że do realizacji misji nasz system nie potrzebuje operatora – cała trasa lotu drona jest wcześniej zaprogramowana, dzięki czemu nie trzeba dodatkowo korzystać z pracy człowieka. To ogromna oszczędność czasu, pieniędzy, wzrost dokładności pomiarów, szybsza analiza otrzymanych wyników, a także dbałość o bezpieczeństwo pracowników i infrastruktury. Korzyści z zastosowania naszych rozwiązań to również analiza danych w czasie rzeczywistym, podejmowanie kluczowych decyzji na podstawie otrzymanych danych – tzw. data-driven decisions - eliminacja błędów ludzkich, wykonywanie powtarzalnych prac i szeroko pojęta automatyzacja.

Zaczynaliśmy jako firma Cervi Robotics, zajmowaliśmy się, mówiąc ogólnie, robotyką. W 2020 r. przeszliśmy rebranding, zawężając naszą specjalizację i całkowicie skupiając się na budowie systemów dronowych. Już przed pandemią obserwowaliśmy wzmożone zainteresowanie kolejnych firm i sektorów funkcjonalnością dronów – ten „wycinek” technologii był najczęściej komentowany przez klientów, otrzymywaliśmy coraz więcej zapytań i postanowiliśmy, że warto iść w tym kierunku i skoncentrować się właśnie na tej wąskiej specjalizacji - dlatego tak mocno postawiliśmy na rozwój własnego, unikalnego systemu. Pandemia jeszcze dodatkowo przyspieszyła rozwój branży, sprawiła, że coraz więcej zadań w przemyśle i usługach wykonywanych było zdalnie, bez ingerencji człowieka.  Tak, jak pani wspomniała, jesteśmy pierwszym na świecie i jedynym w Europie producentem stacji dokującej, która jest w stanie automatycznie wymienić rozładowaną baterię w bezzałogowcu, co umożliwia dronom prowadzenie misji w trybie non-stop. Jesteśmy też wiodącym na świecie producentem dronów, który ma w swojej ofercie jednocześnie systemy do monitoringu, inspekcji i pomiarów, transportu cargo oraz mobilną infrastrukturę naziemną. Dzięki autonomicznym rozwiązaniom minimalizujemy konieczność udziału człowieka w operacjach dronowych.


Które spółki dronowe, Pana zdaniem, mogłyby skorzystać z Waszego rozwiązania „drone in a box”, aby poszerzyć swoje portfolio usług? Jakie podmioty przychodzą do Państwa z propozycją współpracy, a jakich Wy sami szukacie ?

Jesteśmy otwarci na współpracę z innymi firmami dronowymi, bo uważamy, że warto integrować i wspólnie rozwijać różne systemy i koncepcje. Na współpracy z nami mogłyby skorzystać np. firmy, które w swojej ofercie mają wyłącznie drony, czyli bez stacji dokującej i bez możliwości przeprowadzania misji w trybie 24/7 oraz te, które do realizacji misji wymagają pracy operatora. Jesteśmy również gotowi na współpracę i integrację z firmami tworzącymi specjalistyczny software, dostosowany pod konkretne, wyspecjalizowane misje.

Działamy też cross-dyscyplinarnie, współpracujemy z firmami z innych branż, by integrować i rozwijać funkcjonalności z różnych obszarów. Właśnie startujemy z innowacyjnym projektem dotyczącym systemu zabezpieczenia mienia, który rozwijamy z firmą RCS Engineering, dostawcą rozwiązań teletechnicznych związanych z bezpieczeństwem. Tworzymy innowacyjny system monitoringu i zabezpieczeń mienia, bazujący na detektorach naruszeń, które wzbudzają autonomiczny nalot kontrolny drona. To rozwiązanie szczególnie istotne dla rozległych obszarów, w których bezpieczeństwo jest absolutnie kluczowe – takim obiektem są m.in. lotniska. System oparty jest na integracji poszczególnych elementów ochrony - detektory umieszczone na ogrodzeniu zaalarmują o nieprawidłowościach związanych z naruszeniem bezpieczeństwa terenu. Sygnał zostanie odebrany przez dron, który w sposób autonomiczny skieruje się na wskazane miejsce i prześle do aplikacji obraz i informacje o stanie naruszenia bezpieczeństwa. Pozwoli to pracownikom ochrony lotniska podjąć odpowiednie działania zabezpieczające. To innowacyjne rozwiązanie umożliwi zwiększenie bezpieczeństwa obiektu przy jednoczesnym zmniejszeniu nakładów finansowych.


Jakie usługi dronowe najszybciej się teraz rozwijają i gdzie Wasze stacje dokujące są najbardziej potrzebne?

Komercyjne usługi dronowe rozwijają się w prawie każdej gałęzi gospodarki, wszędzie tam, gdzie bezzałogowe statki powietrzne mogą zastąpić pracę człowieka. To maszyny, które rewolucjonizują przemysł i usługi – są tym, czym dwieście lat temu był silnik parowy, a sto lat temu samochód. Im szybciej poszczególne branże zrozumieją jakie korzyści przynosi delegowanie zadań związanych z monitoringiem, inspekcją czy pomiarami autonomicznym dronom, tym prędzej zdobędą przewagę konkurencyjną.

Jeśli chodzi o konkretny zakres zadań realizowanych przez drony, to obserwujemy coraz większe zainteresowanie procesem przetwarzania danych pozyskanych przez drony – ich selekcją, analizą, interpretacją czy porównywaniem. Dzisiaj drony to już nie tylko maszyny do monitoringu i przesyłania obrazu, ale to też potężne narzędzia wykorzystywane do zbierania danych, które później są przetwarzane i przekształcane w raporty, na których bazie podejmowane są kluczowe decyzje.

Nasze systemy dronowe są najbardziej potrzebne przy zadaniach, których realizacja przez człowieka naraża go na niebezpieczeństwo, a także przy zadaniach wymagających gotowości do pracy w trybie 24/7 i gdzie liczy się czas samej reakcji i czas realizacji misji.


Lotniska a drony ? To zestawienie wyrazów  często powoduje gęsią skórkę. Dron w CTR czyli strefie kontrolowanej lotniska może narażać lądujące i startujące samoloty na niebezpieczeństwo. W Polsce, dzięki wielu akcjom społecznym ULC i PAŻP, informującym o zasadach lotów dronami, operatorzy już wiedzą, iż nie należy nielegalnie przeprowadzać lotów w pewnych miejscach. Natomiast bezzałogowce mogę odgrywać w portach lotniczych bardzo pożyteczną rolę.  

Tak istotnie. Widzimy ogromną przestrzeń do wykorzystania dronów również na lotniskach – chociażby przy monitoringu czy inspekcji krytycznej infrastruktury, jak np. składy paliw, systemy PAPI i ALS. Lotniska muszą wyznaczać najwyższe standardy w kwestii jakości utrzymania infrastruktury, bezpieczeństwa obiektów i pracowników, zapobiegania ingerencji osób z zewnątrz. Te zadania na razie w większości wykonywane są przez inżynierów, kontrolerów czy pracowników ochrony, co oznacza, że te cykliczne procesy są czasochłonne, pracochłonne, podatne na błędy ludzkie i nierzadko wiążą się z narażaniem zdrowia czy wręcz życia ludzi. Tymczasem wystarczy pojedynczy dron, który w sposób autonomiczny – czyli samodzielnie, bez ingerencji człowieka – wykona taką samą pracę znacznie szybciej, bezpieczniej i dokładniej. Sfotografuje, pomierzy, zbierze i przetworzy dane, również z miejsc trudno dostępnych dla człowieka, jak krytyczna infrastruktura paliwowa. Dron znakomicie sprawdzi się również do monitorowania terenu lotniska i zgłaszania naruszeń wejścia na obiekt przez osoby niepożądane, a także do kontroli stanu ogrodzenia, furtek czy bram ogradzających teren. Do realizacji zdjęć strefy i późniejszego przesłania i analizy obrazu, dron może być wysłany „ręcznie” przez operatora, na podstawie czujników, które wykryją nieprawidłowość lub też jako wcześniej zaplanowany, cykliczny lot kontrolny.

Oprócz monitoringu i inspekcji terenu lotniska drony mogą również wyłapywać i przechwytywać inne drony, które zagrażają bezpieczeństwu samolotów. Rozwijamy właśnie projekt AUDROS, którego odbiorcami są służby publiczne. Jednym z jego elementów jest rozwój systemu przechwytywania – za pomocą wystrzelonej siatki lub poprzez fizyczną kolizję – niepożądanych obiektów latających np. nad terenem więzień czy baz wojskowych. Podobną funkcjonalność nasze drony mogą mieć na lotniskach, co pozwoli zminimalizować ryzyko wstrzymywania operacji lotniczych ze względu na blisko latający obcy dron. Innym rodzajem intruzów na terenie lotniska, w tym na płycie, są ptaki – drony mogą posłużyć również do ich odstraszania, zarówno pojedynczych sztuk, jak i gromad. Co istotne, nasz system autonomicznych dronów wykonuje misje niezależnie od pory dnia i nocy i w każdych warunkach pogodowych.


Spółka Dronehub jest wyjątkowo aktywna na międzynarodowych rynkach. Pracują Państwo nad utworzeniem swoich biur w Londynie i Singapurze, rozwijacie globalną współpracę z liderami lotniczego rynku. Na czym polega współpraca z European Space Agency i European Defence Agency?

Z Europejską Agencją Kosmiczną i Europejską Agencją Obrony współpracujemy obecnie przy realizacji wspomnianego projektu AUDROS, którego celem jest stworzenie autonomicznego systemu dronowego do monitoringu i zabezpieczenia więzień. System ma przeciwdziałać m.in. zrzucaniu z obcych dronów przedmiotów na teren więzienia oraz monitorować przestrzeń nad więzieniem. Drugą odnogą tego wspólnego z ESA i EDA projektu jest stworzenie systemu dronowego do wspierania służb publicznych przy zdarzeniach takich, jak wypadki drogowe, zamieszki czy konwoje. Co ciekawe, to pierwszy projekt w historii, gdy ESA i EDA wspólnie wsparły firmę z sektora MŚP w tworzeniu systemu bezpieczeństwa publicznego. Jest to kontynuacja naszej współpracy z ESA i EDA, gdyż wcześniej realizowaliśmy projekt SIS-SREM, który dotyczył zwiększenia bezpieczeństwa na stokach narciarskich. Cieszymy się, że możemy współdziałać z tak prestiżowymi europejskimi instytucjami, bo z jednej strony jest to potwierdzenie wysokiej jakości rozwiązań, które tworzymy, a z drugiej strony możliwość realizacji wymagających projektów.


Co dla Państwa oznacza U-Space? Czy także czekaliście z wypiekami na twarzy na europejskie rozwiązania i regulacje w tym zakresie ?

U-Space należy traktować jako cały, zintegrowany ekosystem, który umożliwi we wszystkich państwach UE bezpieczne operacje dronami, bez względu na jego wielkość, wysokość lotu, rodzaj operacji czy obszar, nad jakim lot się odbywa. Ten projekt, koordynowany przez Unię Europejską, jest rozwijany stopniowo, zgodnie z postępem technologii umożliwiającej coraz większą automatyzację procesów i lotów dronów. U-Space to przede wszystkim bezpieczeństwo, a ono jest kluczowe - zarówno dla użytkowników dronów, jak i dla postronnych osób, które mogłyby ucierpieć w przypadku upadku drona.

Jako producent innowacyjnych, autonomicznych rozwiązań dronowych bardzo liczymy na szybkie wdrożenie tego systemu w przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej. Uważamy, że jest to bardzo słuszna i potrzebna inicjatywa, która wyznacza kierunek rozwoju branży, która zapewnia jasne i ujednolicone warunki korzystania z bezzałogowych statków powietrznych dla wszystkich użytkowników. Ważne natomiast, aby te przepisy i regulacje były elastyczne i ewoluowały równolegle z postępem technologicznym i kierunkiem rozwoju branży.



Polski system Pansa UTM to koncepcja cyfrowej koordynacji lotów dronów  i zarządzania wnioskami i zgodami na loty w polskiej przestrzeni powietrznej. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej operacyjnie uruchomiła ten system w marcu 2020 roku. To postawiło Polskę na pierwszym miejscu w zakresie digitalizacji i koordynacji lotów dronów. Czy Państwa zdaniem pełna integracja wszystkich uczestników przestrzeni powietrznej jest możliwa?

Jest nie tylko możliwa, ale i konieczna. Niebo robi się coraz ciaśniejsze, powstają nowe maszyny latające – zarówno bezzałogowe, jak i załogowe – których funkcjonalność jest coraz szersza, a zastosowanie coraz powszechniejsze. Za większość wypadków lotniczych, ale i drobniejszych zdarzeń czy kolizji zarówno w przestrzeni powietrznej, jak i na ziemi, odpowiada czynnik ludzki. Ryzyko niepożądanych zdarzeń w branży lotniczej będzie narastać, bo rośnie liczba operacji i lotów. Dlatego tak istotne jest stawianie na Sztuczną Inteligencję, na robotykę, na odpowiednie algorytmy.  Spójrzmy na sektor motoryzacyjny: dziś zachwycamy się pierwszymi w pełni autonomicznymi pojazdami, które poruszają się już po drogach bez ingerencji pasażera. Za kilkanaście lat może stać się to już normą. To samo czeka przemysł bezzałogowy i być może lotniczy. Stąd tak ogromna potrzeba do integracji i cyfryzacji systemów wszystkich uczestników przestrzeni powietrznej, płynnego przechodzenia na rozwiązania oparte na robotyce i automatyce.


Ostatnio w mediach dużo można przeczytać o polskich przygotowywaniach do programu nuklearnego. W planach między innymi jest rozważana współpraca z Francuzami. Państwo interesują się francuskimi podmiotami szczególnie tymi z sektora energetycznego. Co moglibyście zrobić np. dla projektu przyszłego reaktora jądrowego ?

Firma Dronehub specjalizuje się w monitoringu infrastruktury krytycznej, której przykładem może być właśnie reaktor jądrowy. W branży energetycznej i paliwowej mamy już doświadczenie i know-how wynikające ze współpracy z PKN Orlen – na terenie płockiej rafinerii zbudowaliśmy w pełni funkcjonalny system monitorowania infrastruktury z dronów oraz przeprowadziliśmy 26 misji patrolowych, pomyślnie testując wszystkie funkcjonalności systemu. Monitoring reaktora jądrowego to znakomity przykład zadań, jakie należy powierzać dronom, a nie ludziom. Z jednej strony mamy bowiem bardzo trudne warunki pracy – duża wysokość, rozłożystość obiektu oraz potencjalne zagrożenie związane z promieniowaniem – a z drugiej strony konieczność przeprowadzenia bardzo precyzyjnych, wręcz drobiazgowych kontroli oraz brak marginesu na jakikolwiek błąd ludzki, pominięcie czy niedopatrzenie. System dronowy jest w stanie realizować takie inspekcje zarówno w ramach wcześniej zaprogramowanych powtarzalnych cykli, jak i na żądanie - niezależnie od pory dnia czy warunków pogodowych.
 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony