Przejdź do treści
Źródło artykułu

Z lotniska ucieka ten, kto może

Policja już wyszła, a Lotnicze Pogotowie Ratunkowe wyjdzie niebawem.

Aeroklub Bydgoski będzie musiał zapłacić Portowi Lotniczemu 6,5 tysiąca złotych za dostęp do własnego hangaru.

Port Lotniczy administruje bydgoskim lotniskiem. Spółka ta ma więc prawo żądać opłat za wynajem pomieszczeń. Najpierw z „bycia” w porcie zrezygnowali policjanci. Zlikwidowali istniejący tam posterunek.

Mówi się, że gdyby pozostali na lotnisku, płaciliby taki sam czynsz jak za wynajem niejednego budynku komendy.

Ceny dzierżawy okazały się zbyt wysokie także dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przypomnijmy, że po spotkaniu u wojewody ich wzrost został ograniczony poziomem inflacji. Mimo to LPR szuka dla siebie lepszego miejsca.

- Na początku sezonu, kiedy mieliśmy szkolić dla MON pilotów na szybowcach, zostaliśmy zaskoczeni i postawieni pod ścianą - wyjaśnia Tadeusz Rzepka, dyrektor Aeroklubu Bydgoskiego. - Bez dyskusji podpisaliśmy więc umowę. Teraz mamy zapłacić 6,5 tysiąca złotych. Jesteśmy „instytucją żebraczą”, uczymy latania młodzież i trudno nam zebrać taką kwotę.

Pełna treść artykułu na stronie Express Bydgoski

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony