Śledczy odtworzyli dane z rejestratorów B747 linii UPS
Agencje informacyjne z Bliskiego Wschodu poinformowały, iż śledczy znaleźli dowody, że załoga samolotu B747-400 linii UPS, który 3 września rozbił się w pobliżu Dubaju, w ostatnich chwilach przed katastrofą próbowała opanować maszynę w kabinie, która była wypełniona gęstym dymem.
Firma UPS odpowiedziała bezpośrednio na jeden raport zamieszczony w gazecie Khaleej Times, dodając komentarze skierowane również do Wall Street Journal, która przedstawiła opinie sugerujące, że duża intensywność ognia i dymu mogła być spowodowana przez baterie litowe. Przedstawiciel UPS powiedział, że przedwczesne spekulacje są nieodpowiedzialne i że wszyscy muszą poczekać na zakończenie dochodzenia prowadzonego przez GCAA (Urząd Lotnictwa Cywilnego ZEA). Sprawozdanie przedstawione przez Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu USA (NTSB) potwierdziło, iż załoga zgłosiła sytuację awaryjną z powodu dymu w kabinie. W czwartek GCAA ogłosił, iż technikom NTSB udało się odtworzyć pełne dane lotu oraz informacje z rejestratora rozmów, które obecnie są analizowane.
Śledczy oświadczyli, że kilka systemów sygnalizowało pożar lub dym na pokładzie głównym i w tylnej części ładowni. Wypadek miał miejsce ok. 45 minut po starcie. Zgodnie z ustaleniami prowadzonego dochodzenia, załodze zaproponowano alternatywne lotnisko, sugerując jednak powrót do miejsca wylotu. Ostatecznie maszyna na wysokości 4000 stóp przeleciała nad portem lotniczym DXB i rozbiła się ok. pięć minut później. W katastrofie, która była pierwszym śmiertelnie zakończonym wypadkiem samolotu UPS, zginęli dwaj przebywający na pokładzie piloci.
Tłumaczenie z AvWeb
Komentarze