Kanada wycofuje się z obowiązkowego ELT 406
Kanadyjski Minister Transportu, John Baird zawiesił wprowadzenie przepisu, który miałby wymagać aby prawie wszystkie statki powietrzne miały zainstalowany certyfikowany nadajnik ELT 406 MHz. Przepis ten miałby zacząć obowiązywać do lutego 2011 roku i dotyczyłby również wszystkich statków powietrznych przylatujących do Kanady spoza jej terytorium.
W wywiadzie dla AVweb podczas Canadian Aviation Expo w Hamilton, w prowincji Ontario, Kevin Psutka, prezes Kanadyjskiego Stowarzyszenia Właścicieli i Pilotów (Canadian Owners and Pilots Association, COPA), powiedział, że minister odmówił podpisania przepisu w takiej formie jak zaproponowało to kanadyjskie Ministerstwo Transportu, ponieważ nie znalazły się w nim żadne możliwe alternatywy dla ELT’a 406.
„Nie ma dziś takiej technologii, która spełniłaby jakiekolwiek alternatywne wymagania” powiedział Psutka. Stwierdził także, że Minister polecił swojej załodze przygotować przepis, który da siłę przebicia nowej technologii i zostanie w końcu zatwierdzony.
Psutka i COPA walczyli z obowiązkowym wyposażeniem w ELT’a 406 od dziesięciu lat, twierdząc że nowe nadajniki, choć nieco ulepszone, mają te same wady co starsze urządzenia 121.5MHz. Ogromna większość sygnałów ELT jest przypadkowa i nie oznacza żadnego rodzaju sytuacji awaryjnej. Badania COPA dowodzą, że jeśli rzeczywiście coś złego stanie się z samolotem, w więcej niż połowie przypadków ELT nie spełniają swojej roli.
Psutka, zachęcał Ministerstwo Transportu oraz Kanadyjskie Siły Powietrzne (zajmujące się poszukiwaniami i ratownictwem), by wzięły pod uwagę systemy oparte na GPS-ach, które pozostawiają informacje o przebiegu trasy, co ułatwiłoby szybsze dotarcie na miejsce zdarzenia. Propozycja ta została jednak odrzucona. Mimo niedoskonałości i wciąż trwającego konfliktu wojskowe jak i cywilne służby patrolujące zalecają właścicielom samolotów, do czasu znalezienia lepszych rozwiązań zainstalowanie nowych ELT 406 MHz.
W wywiadzie dla AVweb podczas Canadian Aviation Expo w Hamilton, w prowincji Ontario, Kevin Psutka, prezes Kanadyjskiego Stowarzyszenia Właścicieli i Pilotów (Canadian Owners and Pilots Association, COPA), powiedział, że minister odmówił podpisania przepisu w takiej formie jak zaproponowało to kanadyjskie Ministerstwo Transportu, ponieważ nie znalazły się w nim żadne możliwe alternatywy dla ELT’a 406.
„Nie ma dziś takiej technologii, która spełniłaby jakiekolwiek alternatywne wymagania” powiedział Psutka. Stwierdził także, że Minister polecił swojej załodze przygotować przepis, który da siłę przebicia nowej technologii i zostanie w końcu zatwierdzony.
Psutka i COPA walczyli z obowiązkowym wyposażeniem w ELT’a 406 od dziesięciu lat, twierdząc że nowe nadajniki, choć nieco ulepszone, mają te same wady co starsze urządzenia 121.5MHz. Ogromna większość sygnałów ELT jest przypadkowa i nie oznacza żadnego rodzaju sytuacji awaryjnej. Badania COPA dowodzą, że jeśli rzeczywiście coś złego stanie się z samolotem, w więcej niż połowie przypadków ELT nie spełniają swojej roli.
Psutka, zachęcał Ministerstwo Transportu oraz Kanadyjskie Siły Powietrzne (zajmujące się poszukiwaniami i ratownictwem), by wzięły pod uwagę systemy oparte na GPS-ach, które pozostawiają informacje o przebiegu trasy, co ułatwiłoby szybsze dotarcie na miejsce zdarzenia. Propozycja ta została jednak odrzucona. Mimo niedoskonałości i wciąż trwającego konfliktu wojskowe jak i cywilne służby patrolujące zalecają właścicielom samolotów, do czasu znalezienia lepszych rozwiązań zainstalowanie nowych ELT 406 MHz.
Źródło artykułu
Komentarze